Dawno, dawno temu rozmawialiśmy o comfort food… Czyli takim jedzeniu, które nie tylko dodaje sił, ale i w ogóle cudownie wpływa na nasz dobrostan. I tak samo jest z książkami. Takimi, które się pochłania. A potem znów się ma na nie ochotę.
Słowo komfort pośrednio zawdzięczamy późnołacińskiemu confortare, co znaczyło: wzmacniać. Nie bez znaczenia są też konotacje ze słowem fort, które oznacza miejsce mocne i bezpieczne. Oczywiście każdy ma swój zestaw książek, które zaliczy do fortu z comfort book. Po które sięga zawsze, gdy potrzebuje wsparcia, ukojenia, słów otuchy.

Każda książka, którą przyjemnie się czyta teoretycznie mogłaby być komfortbukiem, ale… Nie oszukujmy się, nie do każdą z nich chciałoby ci się czytać drugi raz. Albo i trzeci, czy nawet czwarty. Jeśli wracam do jakiejś książki to… właśnie do komfortbuka.
Jeżycjada M. Musierowicz
Nutria i Nerwus – w czerwcu, Ida Sierpniowa – w sierpniu, Noelka – w grudniu,… Kiedy czuję, że jest źle i może pomóc tylko któraś z części Jeżycjady – czytam tę, której akcja dzieje się o akurat panującej porze roku. I jeszcze nigdy nie żałowałam.
Krystyna, córka Lavransa S. Undset
To właśnie z Jeżycjady dowiedziałam się o Krystynie. I już od pierwszych stron – odpłynęłam. Jak przystało na komfortbuka – tu nawet nie liczy się, co jest napisane, ale jak. Emocje i kłopoty bohaterki są ukazane tak, że aż przechodzą dreszcze i człek się cieszy: dobrze, że to nie ja… Tak, mało kto potrafi działać na wyobraźnię jak Sigrid Undset. I na zmysły. Podam tylko jeden przykład: zapach kadzidła i zimnych kamieni w kościele.
Poezje K.I. Gałczyńskiego
Zawsze mnie rozbawi, rozrusza umysł albo uspokoi duszę. Czarnoksiężnik słów. Opowiadałam o tym pod tytułem rozmowy O ulubionych poetach.
Powieści L. M. Montgomery
Tu króluje seria o Ani z Zielonego Wzgórza (nie, nie o Anne z Zielonych Szczytów), trylogia o Emilce Barry, Dzban ciotki Becky, Pat ze Srebrnego Gaju i Pani na Srebrnym Gaju.. Książki, które zawsze kojarzyć mi się będą z nastoletnimi wakacjami.
Powieści A. Lindgren
Ronja, córka zbójnika i Pippi Pończoszanka. Dzieci z Bullerbyn jakoś nie.
Najnowsze komentarze