Lista rzeczy, które warto zrobić latem? Jest w „Wierszyku wakacyjnym” Wyspiańskiego (czyli klasyka zamiast poradnika)

Plany na lato? Najwyższy czas je mieć… Osobiście, jestem w o tyle dobrej sytuacji, że niemal całą listę rzeczy do zrobienia, usłyszenia, odkrycia, znalezienia… rozpisał mi Stanisław Wyspiański. Nie, nie w Weselu. Tak, w Wierszyku wakacyjnym.

Tak naprawdę to oczywiście nie mnie, bo dedykował swój wiersz Leonowi Stępowskiemu. Ale. To moc inspiracji na to, na co latem warto znaleźć czas. Nawet jeśli weźmiemy pod uwagę tylko te jedyne 60 rzeczy, których życzy sobie dusza. A po drugie, dlatego, że gdyby Wyspiański nie „do Leona Stępniewskiego” a „do L. S.” byłyby to moje inicjały.

Wierszyk wakacyjny: moc pomysłów na wakacje

Już dziś wiem, że tego lata, przede wszystkim chcę:

  • bywać w: lesie,
  • zobaczyć: pasące się konie, pływające po stawie kaczki, puch na wietrze unoszony, „modre bławaty i krasne maczki”, pawia w ogrodzie, płowe dzieci w zagrodzie,
  • przyglądać się: obłokom wciąż świeżym,
  • usłyszeć: jak drą się gęsi, jak skrzeczą sroki, jak bydło w oborze ryczy, nawoływanie się żab, plusk żab – gdy usłyszą, że się zbliżam,
  • oddychać: jedliną (czyli powietrzem prosto z jodłowego lasu),
  • zapoznać się z: gadziną (spotkać jak najwięcej jaszczurek),
  • zaprzyjaźnić się z: wierzbą (o tym jak ważne to drzewo w naszej kulturze pisałam tutaj)
  • znaleźć: kopę (czyli 60, słownie: sześćdziesiąt) rzeczy, których życzy sobie dusza ,
  • pochylić się nad: wodą obserwując nowe fale,
  • odkryć: czar, który budzi w duszy Polskę (kilkunastu świerków lub innych piękności),
  • poczuć się: odmłodzoną o lata, o które postarzają mnie troski,
  • legnąć: na krzewach leśnych (no, może krzewinkach i nie na a przy, np. jagód i wrzosu),
  • poznać po śpiewie: elfy,
  • dać się zwieść: bogowi leśnemu (cokolwiek to znaczy, brzmi ładnie).

W lesie i nad wodą, w ogrodzie i zagrodzie

Pierwszą gadzinę – jaszczureczkę już spotkaliśmy. A dzisiaj widziałam „krasnego maczka”, ale nie w zielonym zbożu a w ogrodzie. Znaczy, chyba się nie liczy. Poza tym zastanawiam się, czy te 60 rzeczy dobrych dla duszy to dużo czy mało. A może jak na całe lato to całkiem w sam raz?

W każdym razie – jest plan, na wakacje, na piśmie, na sercu mi leżący.

Jeśli nie masz planu na wakacje, Stanisław Wyspiański z pewnością nie będzie miał nic przeciwko temu, by cię zainspirować. Jeśli nie do wszystkich punktów z Wierszyka wakacyjnego, to choć do kilku lub choć jednego.

Poniżej cały Wierszyk wakacyjny

I cóż, kochany Panie Leonie,
czy byłeś Pan już w lesie?
czyś widział jak się pasą konie?
słyszałeś jak gęś drze się?

Po stawie jak pływają kaczki,
i zboże jak chwieje się,
modre bławaty, krasne maczki,
puch jak się z wichrem niesie?

Czyliś oddychał już jedliną,
pod sosną czyliś dumał,
czyliś zapoznał się z gadziną,
i z wierzbą się pokumał? 

Czyś dopadł gdzie, jak sroka skrzeczy,
w oborze bydło ryczy? —
czyś znalazł wszystkich kopę rzeczy.
które mieć dusza życzy? 


Czyś widział pawia na ogrodzie,
pod chatą dzieci płowe?
czyś pochylony stał ku wodzie,
na fale patrząc nowe?


Na fale patrząc, jak kołują
gdy wodne muchy kroczą,
jak żaby na się nawołują,
stąpisz — a w topiel skoczą? 

Czyliś odnalazł w leśnej głuszy
tych świerków kilkunastu,
ten czar, co Polskę budzi w duszy?
czy tęsknisz już ku miastu? 

Czyś się przypatrzył na obłoki,
jak płyną wiecznie świeże?
czyś już jest młodszy o te roki,
które ci smutek bierze? 

Czy się już czujesz odmłodzony,
jak chłopiec, jak młodzieniec?
obok żywiołów, dzieci, żony,
czujesz się pan, czy jeniec? 

Czyliś odzyskał już swobodę
i myśl, tę myśl pogodną
i chęć tych dążeń, co są młode,
bo dusza tych jest głodną? 

Czyli, gdyś w lesie legł na krzewach,
czy ścieżką kiedyś chodził,
czyś poznał elfy po ich śpiewach,
bóg leśny czy cię zwodził?

A gdyś to wszystko już przeczytał,
gdyś wszystko już zrozumiał,
to rozważ, żem Cię listem witał,
jak myślę, jakem umiał.