Miałam wrzucić zupełnie inny temat, ale… właśnie dowiedziałam się, że w Polsce jest coś takiego jak ubóstwo menstruacyjne. Na początku myślałam, że zrobiono jakieś badania, które wykazały, że Polki przestają miesiączkować wcześniej niż do tej pory… Ale nie.
W naszym kraju są dziewczynki, które zamiast podpasek czy tamponów używają w „tych dniach” tektury, materiału z pociętych ubrań lub… po prostu nie wychodzą z domu. Wstrząsające, że dotyczy to również dziewczynek z dobrze sytuowanych rodzin…
Czy to możliwe, że co piąta polska dziewczynka lub kobieta ma problem związany z dostępem do właściwych środków higieny menstruacyjnej? Okazuje się tak. Co prawda w Indiach jest z tym dużo gorzej, ale… W Indiach chodzi przede wszystkim o biedę, a u nas – prócz biedy w grę wchodzi wstyd. Właśnie o tym chcę napisać – o sytuacji dziewczynek z rodzin, gdzie menstruacja jest tematem tabu. Z pokolenia na pokolenie.
Ręce precz od podpasek
Rozumiem jeśli nie rozmawia się na temat okresu przy stole lub przy każdej nadarzającej się okazji, kilka razy w ciągu dnia. Ale nie bardzo ogarniam jak w XXI wieku można wdrukowywać dziewczynkom lęk, obrzydzenie i wstyd w związku z tym, co jest wpisane w nasze człowieczeństwo. Pół biedy jeśli wstydzi i brzydzi się tylko mama, ale co jeśli wstydzi i brzydzi się również tata, babcia, siostra? Taka 10-letnia dziewczynka może sobie pomyśleć, że skoro tak, to… OK, milczmy. Trzymajmy się z daleka od wszystkiego, co z „tym” związane, bo tak trzeba. I nie ma sprawy… Przynajmniej przez najbliższy miesiąc.
Nie ma sprawy?
IV lub V klasa, lata dziewięćdziesiąte. Biada tej, która poszła do łazienki z plecakiem. To mogło oznaczać tylko jedno… Kpiny, śmiech i wstyd. Najlepiej było w czasie lekcji pójść do pielęgniarki – zawsze chętnie wręczała wielki kłąb waty i jeszcze pytała czy potrzebujesz coś na ból brzucha.
Koleżance z równoległej klasy prawie runął cały świat, kiedy okazało się, że jej mama nie ma racji. Bo pani od biologii powiedziała, że w „te dni” właśnie trzeba się myć!
Mimo że u mnie w domu rozmawiało się o „tym” w miarę normalnie, to kiedy mama wysyłała mnie na zakupy i na liście były podpaski… Kupowałam watę. Bo wtedy ludzie w kolejce mogli pomyśleć, że będzie potrzebna nam do okien albo do uszu, a podpaski – wiadomo – tylko do jednego. A to było takie upokarzające! Pierwsze podpaski (bez zażenowania) kupiłam chyba w szkole średniej.
Koleżanka podsłuchała rozmowę swojej mamy z siostrą zakonną, która skarżyła się, że przełożona nie daje im pieniędzy na podpaski. I ta mama tłumaczyła tej siostrze, że skoro ślubowała ubóstwo… Ale co z dziewczynkami, które nie ślubowały ubóstwa, tylko przyszło im urodzić się w rodzinie, gdzie liczy się każdy grosz – z oszczędności lub biedy – i słyszą „używasz za dużo podpasek”? Lub w rodzinie, gdzie 500+ idzie na potrzeby inne niż dorastających dziewcząt?
Tak, dotarło do mnie, że w dobie społeczeństwa informacyjnego – kwestia menstruacji wciąż może pozbawiać godności.
Akcja menstruacja i Kulczyk Foundation
W tym miesiącu (październik 2020) o ubóstwie menstruacyjnym zrobiło się nieco głośniej. A to dzięki znanej fundacji, która postanowiła iść z tym ubóstwem na światową wojnę. Od pewnego czasu działa też ogólnopolska akcja, która polega na dostarczaniu do szkół artykułów higienicznych. Skoro jest taka potrzeba…
Mam córkę. I wcale niełatwe zadanie – w sposób ładny i składny wyjaśnić jej, że „to” nie jest niczym nienaturalnym. Na razie wie, że „takie specjalne pieluszki” są czasem potrzebne starszym dziewczynom. Wie też gdzie leżą. Wiem, że będę jeszcze czytać o tym jak rozmawiać z dziewczynką o menstruacji i porównywać różne opcje…
Jeśli macie jakieś dobre rady – bardzo o nie poproszę.
Jeśli uważacie, że to jakaś niemożliwa bzdura – też napiszcie.
Pamiętam, jak dostałam pierwszy raz miesiączkę. Byłam wtedy w piątej klasie podstawówki. Moja mama wyjechała z tekstem „to teraz jak cię ktoś zgwałci to możesz zajść w ciążę”. Parsknęłam śmiechem, tak jak obecna przy tym moja siostra. A potem to siostra nie mama dała mi podpaski i powiedziała jak ich używać, żeby nie poplamić bielizny. W szkole zawsze starałam się mieć kilka podpasek w zapasie, w razie gdyby „te dni” przyszły nieoczekiwanie. Tylko jeden raz nie miałam. Byłam wtedy w szkole średniej. Wiedziałam, że moja mama załatwia jakieś sprawy niedaleko mojej szkoły i zadzwoniłam do niej z prośbą, by kupiła mi i przyniosła podpaski do szkoły. To zaskakujące, że zawsze będąc w pobliżu przychodziła nawet z pierdołą, a wtedy tylko zwyzywała mnie i się rozłączyła. Do końca dnia chodziłam… z papierem toaletowym wciśniętym w majtki, co trochę wymienianym, bo dopiero co zaczęły mi się lekcje a żadna z moich koleżanek nie miała podpaski, która mogłaby się że mną podzielić…
Trudno mi w to uwierzyć, to jakiś horror, żeby w XXI wieku takie zdarzenia miały miejsce …
Nie miałam pojęcia, ze takie sytuacje się zdarzają w Polsce. Ale w pewnych kwestiach jesteśmy jeszcze w średniowieczu. Wpisuje się to w cała serie tematów, które nie podlegają już żadnej dyskusji w reszcie cywilizowanego świata. Zaczynajac od aborcji (o możliwości usunięcia ciąży jeśli płód jest uszkodzony to już chyba nikomu nie przyszłoby do głowy dyskutować), związków jednopłciowych, gender itp. Jak dostałam pierwszej miesiączki w wieku 9 lat, to usłyszałam, ze mogłam jeszcze poczekać… Rzeczywiście jak o tym myśle, to Ten czas kojarzy mi się z poczuciem winy. Później u mnie w domu się o tym nie mówiło aż do wieku 17 lat gdy poznałam obecnego męża. Wówczas zainteresowano się faktem, ze miesiączkuje raz na 3-4 miesiące ale głównie z obawy, ze jestem w ciąży. Nie mam z tym wszystkim fajnych wspomnień więc zgadzam się z Tobą, ze do tematu trzeba podejść poważnie.
Dla mnie to jest naprawde dziwny temat . Sama dostałam szybko okres w wieku 10 lat . Naprawdę wiele razy nam się nie przelewalo w domu, ale za 6zl jestemy nadal wstanie kupić podpaski na całą miesiączke. Tyle ile razy kupowalam podpaski, tak nigdy nikt na to nie zwrocil uwagi. Oczywiście,że w szkole chłopcy czasami się śmiali z tego, bądź dziewczynki jeszcze go nie miały i się dziwiły. No i co z tego przecież każda kobieta ma miesiączke raz W miesiącu . Nikt nie robił z tego dramy, nikt nie płakał z zażenowania. A dziewczyny zawsze były zwolnione z wf, aby czuć się komfortowo . W domu zawsze było mówione o okresie i cholera jasna nigdy się z tym nie spotkałam aby to był temat tabu . Później gdy już wszystkie mniej więcej miałyśmy w szkole te dni, to często rozawialsmy . Brak pieniędzy na podpaski jest dla jak brak pieniędzy na papier toaletowy. Nigdy się nie spotkałam w całym swoim życiu,aby kobieta się wstydził nosić je. Co prawda zdarzało się, że mówiło się wprost, że nie są one komfortowe . Często miałam pytania dotyczące podpasek w nagłych przypadkach bez wstydu. A w każdym życiu zdarzają się dziwne sytuacje związane z naszą naturalności.