O „terapeutycznej” mocy opowieści i rozczarowaniu pewnego szamana

Pewnego dnia, pewien szaman wpadł na pomysł, by rozszerzyć swoją leczniczą działalność również na Białych (mam nadzieję, że nikogo nie obraziłam). Konkretnie chodziło mu o uzdrawianie ludzi spoza plemion indiańskich za pomocą opowieści… By rozeznać się w sytuacji, poprosił znajomych, by opowiedzieli mu historie, które uważają za ważne.

Zgłosili się do niego zaprzyjaźnieni ludzie w różnym wieku, kobiety i mężczyźni na różnych etapach życia. Szaman słuchał, słuchał i… był coraz bardziej zrezygnowany.

Dramat rolnika z Podlasia. Nie śpi, bo trzyma kredens. Problemy  Kowalskich, Lewandowskich, etc.

Wyobraź sobie, że znajomy szaman indiański poprosił Cię i innych znajomych o opowiedzenie historii. Takiej, która głęboko w Tobie utkwiła. Szaman jest bardzo inteligentny, nie ma pióropusza, ubrany jest w dżinsy, koszulę i kamizelkę, mokasyny. Siedzi, ma kartkę i długopis, by notować, co usłyszy…  Potem słucha, ale jakoś specjalnie nie notuje.

Mina szamana — jak to mina szamana — nie wyraża za wiele emocji. Mimo że w ostatnich dniach  usłyszał już dziesiątki opowieści. Opowiadane z zacięciem godnym dziennikarzy tabloidów, nie zawierały symboli, archetypów, nic, co interesowałoby szamana…  Były tak różne od legend Indiańskich, że głowa mała. Okazało się, że ludzi angażowały opowieści w stylu:

  • para w średnim wieku wybrała się na wymarzone wakacje do Meksyku, weszli do jacuzzi i zmarli porażeni prądem;
  • therianie — dzieci i młodzież, które czują się zwierzętami uwięzionymi w ciele zwierząt (pomyłka gatunkowa), by kręcić Tik Toki z tarzaniem w łazience w błocie, tylko w opasce ze świńskimi uszkami i skąpym bikini, cel — lajki, lajki;
  • Fagata wcale nie wygląda jak na zdjęciach na swoim Insta, w rzeczywistości ta seksbomba wcale nie ma ani specjalnie ładnej figury a twarz dość pospolitą, choć aż trudno w to uwierzyć — podobnie jak w to, ile szumu robi w sieci;
  • właściciele lokalnego zakładu pogrzebowego mówią wprost: praktycznie wciąż trafiają do nich zmarli w wyniku zatorów, wiek 40-70 lat, kto to słyszał;
  • zimą sąsiad wyszedł odśnieżać schody — długo nie wracał, więc żona wyszła przed dom zobaczyć, co się dzieje; a tam mąż leży i co? Żyje, ale sparaliżowany, nie mówi, tak uderzył się w głowę, panie…;
  • śmierć młodego żołnierza na granicy z Białorusią, to się w głowie wszystko nie mieści — mówią, że na sepsę; mówią, że jest też jakiś drugi i też już kona;
  • poszłam na targ i faktycznie — przekonałam się na własne oczy, że czereśnie są tak drogie, jak w tych wszystkich memach;

Przychodzi Twoja kolej. Jaką historię szaman słyszy od Ciebie?

Żeby nie było — ode mnie usłyszałby pewnie o tych rodzicach z zachodniopomorskiego, co to gałęziami okładali roczne dziecko. Żeby wygnać zeń demona. A wcześniej zatrzymywali samochody, pytając, czy wśród kierowców i pasażerów jest egzorcysta.

Skąd ten szaman i czego chciał?

W sumie to nie wiem, czy taki szaman i ta historia z opowiadaniem historii wydarzyła się naprawdę. Na pewno działo się to w 6 odcinku Przystanku Alaska (serialu z początku lat 90. ubiegłego wieku). I już kiedy to do mnie dotarło, zamyśliłam się: jakim cudem, dopiero 20-30 lat później zaczęliśmy się w Polsce jarać mocą opowieści. My, czyli: redaktorzy, twórcy reklam, copywritterzy, psychologowie, coachowie, terapeuci, księża, pedagodzy, itp., itd.).

BTW. Historie, które szaman słyszał — ważne z punktu widzenia tych, którzy je opowiadali — dla Indianina były papką, której totalnie się nie spodziewał. Oczywiście brzmiały inaczej niż te, które przytoczyłam wyżej (brałam garściami prosto z tabloidów i z własnego podwórka), ale przekaz tych opowieści zasadzał się na tym samym. Na szoku, strachu, zaintrygowaniu, zrobieniu wrażenia.

Indianin  spodziewał się, że usłyszy jakieś tkwiące w nas opowieści pełne wskazówek i przykładów. O tym, co jest w życiu ważne, a co nie. O odwadze. O mocy przyrody. O sensie. O tym, czego nam trzeba, byśmy czuli się lepiej. O tym, co angażuje, co zbliża do samopoznania, do spotkania się z własnymi emocjami. To, czego się dowiedział o ważnych dla nas historiach — właśnie może być tematem do rozmowy.

Źródła: fakt.pl, rmf24.pl, zasłyszane Przystanek Alaska odc. 6, fot. Pixabay/Jenelle