Dmuchawce w baśniach, powieściach i wierszach

Dmuchawce to absolutnie zadziwiające zjawisko. Nic dziwnego, że pisarze sięgają po nie, jak po symbol tego co zwykłe i nadzwyczajne. Czy może być coś bardziej pospolite i niepowtarzalne? Subtelne i kruche jak nic na świecie. Trochę jak nasze marzenia, trochę jak nasze życie.

W czasie gdy mniszki zmieniają korony na puch-kule, znakomicie czyta się wszystko, do napisania czego zainspirowały dmuchawce. Mówię (piszę) Wam 🙂

— A czy przypadkiem nie życzyła-byś sobie, Macierzanko, zobaczyć wyrzucanych w powietrze rakiet puchowych?
— Rakiety puchowe! co to znaczy? Musi to być zapewne coś osobliwego? Niech Wietrzyki będą łaskawe wytłumaczyć!
Wytłumaczyły.
— Czy znacie Dmuchawce?
— Znamy! znamy! pospolite i brzydkie.
— Tylko nie teraz brzydkie. Od kilku już dni pozrzucały z głów swoje istotnie pospolite, brudno-żółte kwiaty, a otrzymały od Matki Natury duże kule prześliczne, przezroczyste, z niesłychanie lekkich puszków złożone. Matka Natura posiada mnóstwo klejnotów wspanialszych, jaskrawszych, lecz kunsztowniej i misterniej nad te kule wyrobionego nie posiada. Otóż, Macierzanko, jeżeli zgodzisz się kadzielnice swe w chwili wiadomej jak najlepiej zakołysać, my, Wietrzyki, tak uczynić potrafimy, że w tejże samej chwili kule Dmuchawcowe pękną, a puchy ich, miliardem kryształów w powietrze wystrzeliwszy, kobierzec ślubny niemi osypią.

E. Orzeszkowa: Wesele Wiesiołka (bajka po raz pierwszy ukazała się w 1901 r.)

***

Gdy im jednak [borowemu ludkowi] Gotfryd jął przygrywać, że to w kielichach kwiatów są wonne łóżeczka, że to tak dobrze i miło wyciągnąć się na mięciutkich pierzynkach z puchu dmuchawców, gdy wiatr lekko a pieściwie do snu kołysze — to i je sen zmógł wreszcie.

H. Górska: O księciu Gotfrydzie, rycerzu Gwiazdy Wigilijnej (1930)

***

Kuliste lipy przed pałacem, oblepione sadzią, wyglądają jak wielkich rozmiarów dmuchawce, tak ich gałązki są delikatne i przezrocze.

H. Mniszkówna: Trędowata, t. 2

***

To jest miłość. Ona nie ma kodeksu. I jest jak dmuchawiec. Jest piękna, ale gdy wiatr zawieje, gdy pojawią się problemy, może się rozszczepić na dziesiątki drobinek, by przepaść lub dać początek czemuś nowemu, czasem dużo piękniejszemu.

S. Trojanowska: Bliskość chmur

***

– Boimy się współczuć – powiedziała. – Ludzie wokół nas są agresywni. Robimy krok w ich stronę, a oni odpowiadają nam złością. – Niepewnie spojrzała w stronę Dmuchawca. – Po prostu boimy się żeby nas nie odtrącono.
– Śmieszne – rzekł Dmuchawiec. – Odtrącą was – no i co z tego? Ja bym się tego nie obawiał.

M. Musierowicz: Kwiat kalafiora

Wiarę moją stargałeś jak dmuchawiec święty —
już nikogo nie wołam z okropnej czeluści…
Nie mówcie mi o Bogu — — Jeden był — pamiętam —
zwał się MIŁOŚĆ ŁUKASZA — i ten mnie opuścił!… […]

Twarz rękami zakrytą będą łzy zalewać,
gdy w nocy będziesz ze mną — jak kiedyś — jak zawsze — —
I nagle krzyknę: „Łukasz! To przecież ja — Ewa!”
— I odkwitnę w twych dłoniach srebrzystym dmuchawcem…

Henryka Wanda Łazowertówna (1930)

***

nocami spod ramion krzyżów na rozdrogach
sypie się gwiazd błękitne próchno 
chmurki siedzą przed progiem w murawie
to kule białego puchu
dmuchawiec 

J. Czechowicz: Na wsi