O zupełnie wyjątkowym spotkaniu z kimś, kogo znasz najlepiej

Czasem żałuję, że bezmyślnie skroluję socjal media. Gdybym dziś to robiła myślnie, to wiedziałabym, co dalej było w tym myślowym eksperymencie. Ale z drugiej strony, może dobrze, że nie wiem? I dzięki temu rozmowa będzie bardziej swobodna?

A rozmowa nie byle jaka, bo z osobą totalnie niezwykłą. Którą znasz najlepiej na świecie. Ba, nikt jej nie zna tak, jak ty. Bo to Ty sam(a). Ta sama, ale… nie ma tyle lat co Ty teraz. Tylko 5. Chyba, że wolisz spotkać się i pogadać z sobą 10-letnią (10-letnim), 12-letnim (12-letnią), 22-letnią (22-letnim). Wybierz.

Gdzie byście poszły (poszli) pobyć?

Tyle, co zdążyłam przeczytać, to że ta laska poszła z młodszą sobą na latte. No np. ja bym z sobą na latte nie poszła. I na tym polega cała ta zabawa. Że to, gdzie Wy byście poszli to zależy od Was, a nie od jakiegoś wzoru. Co oczywiście nie znaczy, że macie jakiś niepisany zakaz pójścia na latte. Czy gdziekolwiek bądź.

Kurczę. Najpierw mi się wydawało, że gdybym miała jedną taką szansę spotkać się ze sobą z przeszłości, wybrałabym siebie sprzed 20 lat. I chyba poszłybyśmy do lasu, no bo gdzie. Albo tu – do domu, który jest moim od dokładnie 8 lat.

Albo właśnie nie. Bo ciekawiej byłoby spotkać siebie 8-letnią. W wieku mojej córki. Poprzytulać się, pośmiać, powygłupiać. Pójść zmarznąć może. O, ugotowałabym też coś dobrego. Szczawiówkę, a na drugie mielone z buraczkami.

O czym by tu (po)rozmawiać?

O, z Małą to bym gadała i gadała. I słuchała, słuchała, słuchała. Niechby nawijała jak najęta. Tak bym się jej nasłuchała, jak nikt więcej. O książkach, pałacu (tam spędzała każde ferie, wakacje i weekendy), szkole, koleżankach i kolegach.

A tą 23-letnią to już chyba bardziej tylko o kolegach. Żeby rozstała się z tym Mariuszem, bo w życiu zupełnie o co innego chodzi. Jakoś też na okrętkę poradziłabym, żeby za następnym aż tak nie szalała, bo szkoda nerwów. No i powiedziałabym, żeby poleciała do W. po obraz pałacu, bo potem W. umrze i niewiadomo, co się stanie z tym płótnem, a lepiej, żeby miała go ona, no bo kto inny.

Ech, nie wiem, co dalej było tej dziewczyny z Instagrama. Ale i tak mnie zainspirowała. Dziś już chyba do samego snu będę sobie wyobrażać takie spotkania z sobą w różnym wieku.  

Il. Pixabay/lavnatalia