Czytam teraz takie – można powiedzieć – książki na Wielki Post. Bo Spowiedź dziecięcia wieku Alfreda de Musset. I Pochwałę cierpliwości o. Ludovic’a Frere’a. A wcześniej była Idź, Mojżeszu śp. ks. Andrzeja Szpaka.
Spowiedź… dużo słabsza niż kiedy czytałam ją przed laty. Choć – jak na spowiedź przystało – jest bardzo szczera i intymna. Z kolei książkę Szpaka (księdza od pielgrzymek hipisów) połknęłam z radością, bo za każdym razem kiedy czytam coś jego lub o nim – to czuje się Szpakiem karmiona, czyli mądrzejsza. Pochwałę cierpliwości właśnie zaczęłam, zupełnie przypadkiem… i nie żałuję.
Alfred de Musset: Spowiedź dziecięcia wieku
Sięgnęłam z ciekawości czy znów wyda mi się najbardziej romantyczną opowieścią jaką przyszło mi czytać. I nie wydała się. Nic a nic. Według wielu to prawdziwa historia miłości autora i George Sand. Miłości bolącej, szarpiącej, romantycznej. Takiej, którą mogło czuć wyłącznie Dziecię Wieku XIX. Takie, któremu przyjaciel stawia taką oto diagnozę:
Oktawie, patrząc na ciebie, widzę, że wierzysz w miłość romansopisarzy i poetów, słowem – wierzysz w to, co się mówi, a nie w to, co się robi. Nie myślisz logicznie i to może cię zagnać w wielkie nieszczęścia.
W Spowiedzi podkreśliłam sobie jeszcze takie (trochę wielkopostne) cytaty:
Podziękuj Bogu, że ukazał ci niebo, ale dlatego, że trzepoczesz skrzydłami, nie uważaj się za ptaka.
Umysł ludzki jest tak dziwaczny, że z tego co widzi, i mimo tego co widzi, umie sobie ukuć sto przyczyn cierpienia.
Mózg nasz podobny jest do więzień inkwizycji, gdzie mury są pokryte tyloma narzędziami tortury, iż nie rozumiemy ani ich przeznaczenia ani kształtu; patrząc na nie pytamy się siebie: czy to są kleszcze, czy to są zabawki.
ks. Andrzej Szpak: Idź, Mojżeszu
Droga do Boga, stworzenie świata, rozmowa – oto, co było najważniejsze w życiu księdza Szpaka. O, był to ksiądz absolutnie niezwykły. Wcale nie czuł się lepszy od byle hipisiny. A w dodatku – jak każdy szanujący się hipis – uwielbiał wędrować i poszukiwać, grać i śpiewać oraz tworzyć autentyczne wspólnotę z ludźmi.
Od 1979 roku organizował pielgrzymki hipisów. Bardzo, bardzo żałuję, że nigdy nie miałam okazji poznać go osobiście. Na szczęście dzięki książce Idź, Mojżeszu, mogę się z nim spotykać i gadać do woli. To Jego towarzystwo bardzo dobrze mi robi na wiarę, nadzieję i miłość. Choć mówi dużo o cierpieniu i śmierci. Ale o zwycięstwie nad śmiercią też. Jest przy tym tak cholernie nieskromnie naćpany miłością do Boga i ludzi, że aż trudno uwierzyć, że może być silniejszy narkotyk.
Pochwała cierpliwości
Wielki Post to czekanie. Przedwiośnie to czekanie. Bez cierpliwości się nie obędzie. Pochwała cierpliwości to książeczka o tym, skąd bierze się niecierpliwość i jak przekuć ją w spokojne opanowanie. Nie tylko kiedy czeka się na autobus lub gdy ktoś przed tobą w kasie zamiast szybko zapłacić kartą skubie grosiki z portmonetki. Alei cierpliwości do choroby. Lub wad ludzi, z którymi się mieszka, pracuje lub od których oczekuje się pomocy.
Czy wiecie, że zachowując cnotę cierpliwości możemy porównać się do męczenników cierpiących tortury? Tego porównania użył papież Grzegorz Wielki.
Ale. Czytając książeczkę o. Frere można dojść do zupełnie innych wniosków – że prze*ebane mają raczej ci niecierpliwi, bo:
- kompulsywnie chcą żyć intensywniej niż wszyscy użytkownicy Instagrama razem wzięci,
- nudzą się jak mopsy,
- chcą panować nad wszystkim dookoła, a nie idzie im to żadną miarą,
- nie znoszą innych ludzi (i/lub siebie samych)
- są cholernie zmęczeni,
- nie mają siły dźwigać tego, co przynosi im każdy dzień.
Na szczęście są sposoby, żeby nauczyć się cierpliwości. Chociażby od Stwórcy, który stwarzał świat dość długo jak na swoje możliwości… Myślę, że to może być ciekawe nawet dla tych, którzy z dystansem podchodzą do tego, co każą księża z ambony.
Ciekawam bardzo, co Państwo czytają w oczekiwaniu na Wielkanoc lub co szykują sobie do czytania w Święta 🙂
Mialam szczescie byc ze ,, Szpakiem” na Taize w Pradze, wiele lat temu…Dziekuje za podpowiedz, chetnie siegne po ksiazke. A takze po pozostale pozycje 🙂