Kto obchodzi imieniny? Kogo obchodzą czyjeś imieniny? O urodzinach przypomina fejsbuk, dlatego życzenia dostajemy nawet od ludzi, których nie kojarzymy. A imieniny? Można sprawdzić w kalendarzu, ale coraz częściej chyba nam się nie chce mieć tę wiedzy.
Ponieważ ich obchodzenie to już zamierzchły zwyczaj z PRL? Kurczę, przed wojną przecież też urządzano imieniny… Znaczy to chyba nie do końca tak, że imieniny były fajne dla ZSRR, a urodziny – dla Ameryki. I że jako nowoczesny wybraliśmy zachodni model?
Przykładem tego, że imieniny obchodzono jeszcze zanim modna zaczęła być imieninowa wódeczka w zakładzie (pracy), jest obraz Olgi Boznańskiej, z początków XX wieku. Inny przykład: chociażby imieniny proboszcza w Znachorze (pierwsze wydanie 1937).[1]
Imieniny najpopularniejsze
Starsza część rodziny do dziś gromadzi się u cioci w okolicach święta Hanny/Anny, czyli 26 lipca. Inną datą, którą pamiętam, jest 25 lipca, czyli Krzysztofa. Jeszcze niedawno w marcu (dokładnie 13) widywałam wzmożony ruch ludzi w kwiaciarniach, bo było Krystyny i Bożeny. Nasza wychowawczyni w podstawówce miała na imię Bożena i tego dnia dostawała od (uczniów) kwiaty, tak…
Pamiętam też, że 22 kwietnia (w Dzień Ziemi) są imieniny Kai.
Wiem też, że 24 grudnia imieniny obchodzą Adam i Ewa.
Więcej dat imienin, które znam na pamięć, nie przychodzi mi do głowy. Jeśli chodzi o bliskich, muszę mieć ściągawkę w kalendarzu. No, ok, pamiętam jeszcze datę własnych, znaczy 25 sierpnia.
Imieniny: ja(k) obchodzę
Między 1 a 2 klasą podstawówki zdałam sobie sprawę, że moje imieniny wyznaczają ważną granicę — po nich już koniec wakacji stanie się poważną sprawą. Pamiętam, że właśnie wtedy, zabrałam talerz z jajecznicą (w niedzielę na śniadanie zawsze była jajecznica) na balkon. Siedziałam na balkonie w starym pałacu (gminnym domu nauczyciela), jadłam tę jajecznicę w samotności i kontemplowałam swoje odkrycie…
Pamiętam też imieniny dziewiętnaste… Tatko (tak mówiliśmy wszyscy do mojego niedoszłego teścia)i Wojtek (niedoszły narzeczony) zrobili mi niespodziankę i był bal: delicje brzoskwiniowe, szampan, kwiaty.
Marzą mi się huczne
Od kilku lat, co lato chodzi mi po głowie urządzenie naprawdę hucznych (dwudniowych) imienin połączonych z pożegnaniem wakacji. Niestety, choć przede mną już 42 imieniny — hucznych jeszcze nie obchodziłam. Za każdym razem coś stanęło na przeszkodzie.
Oczywiście rodzina się zjeżdża, zjeżdża. Pora roku sprzyja, by w wyznaczony dzień zorganizować przyjęcie w ogrodzie. Znaczy grill. I jest wszystko bardzo smaczne, bo papryki, pomidory i cukinie są akurat teraz przyjemnie sezonowe.
Póki żyła mama, zawsze piekłam kruche ciasto ze śliwkami i kruszonką z lodami. Bardzo je lubiła. Od 2 lat robię skok na ulubioną cukiernię i biorę po kawałku szarlotki, sernika i tiramisu. Wczoraj jeszcze miałam ochotę na sernik krakowski z wiśniami, ale Siedmioletnia uznała, że lepiej skoczyć do cukierni. Pewnie obawiała się, że zatrudnię ją do pomocy, jak do pieczenia biszkoptu, dwa dni temu.
To skoczymy do tej cukierni.
A w pierwszy weekend września zrobimy rodzinny zlot.
Jutro pewnie zadzwoni siostra i moja chrzestna. Życzenia złoży też teściowa i teść, z którymi oraz Córenią zasiądziemy do ciast. I to będzie okej.
Czy imieniny Cię obchodzą?
I jeszcze: imieniny to okazja, żeby sobie sprawić prezent. Owszem, korzystam. W końcu białych sukienek nigdy dość.
- Obchodzicie w rodzinie imieniny?
- Twoje czy tylko seniorów?
- A imieniny w gronie znajomych?
- Czy pamiętasz szczególną imprezę imieninową?
- Jakie imprezy imieninowe pamiętasz z książek i/lub filmów?
- Chciał/abyś, żeby pamiętali o Twoich imieninach?
- Lubisz swoje imię?
[1] Mgliście, ale kojarzę też imieniny z utworów literackich jeszcze wcześniejszych, bo z XIX wieku (Pan Tadeusz, Nad Niemnem)
Najnowsze komentarze