Mieć ADHD to żaden wstyd. Wiadomo. Dlatego coraz chętniej i częściej stwierdzamy u siebie objawy ADHD i nawet to nas trochę uspokaja. Może dlatego, że wydaje nam się, że właśnie dowiedzieliśmy się, co jest źródłem naszych problemów? Z koncentracją i w ogóle ogarnianiem rzeczywistości.
Tak, wszystko wskazuje, że też mam ADHD. To znaczy nie zawsze. Na przykład na urlopie nie mam. W weekendy – też nie mam. Kiedy pracowałam w weekendy — miałam adhd również w soboty i niedziele.
Poniżej pytania z przykładowego testu na ADHD dla dorosłych. Skala odpowiedzi to (bardzo rzadko – rzadko-czasami – często-bardzo często). Nie płaciłam, żeby dostać wyniki tego testu, bo jakby jasne jest, że im częściej odpowiada się często/bardzo często — tym bardziej ma się ADHD.
Kiedyś ludzie nie mieli ADHD. Chociaż… wydaje mi się, że znałam jedną kobietę z ADHD. Raczej na nic się nie szczepiła. Ale pani Krysia miała 8 dzieci i gospodarę (krowy, świnie, kury, gęsi, pole) na głowie, bo mąż często pił. Ona nie miała wyjścia — musiała mieć ADHD, żeby to wszystko ogarnąć.
Projekty (zadania)… jak często ich nie kończysz, mimo że prawie są już skończone?
No jeszcze nigdy mi się to nie zdarzyło, przyznaję. Ale — znam osoby, które twierdzą, że mają ADHD i też wszystko kończą (gotowanie, prasowanie, czytanie książki, pisanie tekstu, etc.) – kiedy tylko znajdą na to czas (bo 2 etaty,3 umowy o dzieło, 5 dzieci, rodzice w szpitalu, wizyta u dentysty/fryzjera/kosmetyczki, zajęcia z trenerem personalny, itp. itd.)
Gdybym była panią Krysią (miała 8 dzieci na głowie i gospodarkę) – pewnie większości projektów bym nie ukończyła, przyznaję.
Czy trudno ci ustalić priorytety w zadaniach?
Ekhm, nie ma czegoś takiego jak priorytety. Z definicji — coś najważniejszego może być tylko jedno. Test, z którego pochodzą pytania, mógł układać ktoś, kto posługuje się na co dzień potocznym językiem, nieważne.
Ale – odkładając na bok niuanse językowe – czasem trudno, a czasem łatwo.
Np.: news, który ma być ustawiony na 11 czy rzygające dziecko, którym zajmuje się tata?
Łatwiej ustalić tzw. priorytety podczas smażenia naleśników. Np. gdy smaży się naleśnik ( – nie patrzę się na niego bezczynnie, tylko wstawiam pranie, ładuję/opróżniam zmywarę, przecieram stolik w kuchni, szykuję dżemy, miody i inne smarowidła, oddzwaniam, piszę wiadomość. I czasem naprawdę trudno mi wiedzieć od czego zacząć. Smażąc naleśniki – mam czas na sporo rzeczy i czuję, że muszę to wykorzystać.
Jak często masz problemy z zapamiętaniem umówionych spotkań i społecznych obowiązków
To chyba jasne. Im więcej umówionych spotkań i obowiązków wobec innych — tym trudniej to wszystko spamiętać. Dlatego od lat wszystko muszę zapisywać w analogowym kalendarzu.
Często unikasz zadań, które wymagają skupienia?
Niestety nie mogę sobie pozwolić na ten luksus. Chciałabym, ale:
- mam absorbującą i bardzo ciekawą córkę,
- absorbującą pracę, dzięki której mam pieniądze,
- ćwiczę jogę, dzięki której udaje mi się utrzymywać jako-taką sylwetkę.
Jak często niepokoi cię ruch stóp, dłoni gdy musisz wytrwać bez ruchu
A to zależy. Chyba każdy tak ma, kiedy ma jeszcze zrobić pierdyliard rzeczy, doba ma tylko 24 godziny, a jakiś — dajmy na to zrelaksowany farmauceta (na pewno tylko po melisie?) — obsługuje klientów tak, że kolejna wychodzi z apteki na drugą stronę ulicy.
Czy często czujesz się jak dynamo?
Czasami. Jak mam fajny pomysł to tak.
Czy często pracując nad nudnym zadaniem/projektem popełniasz niechlujne błędy?
Ależ skąd — nikt nigdy pracując nad nudnym zadaniem projektem którąś godzinę/dzień/tydzień/miesiąc z rzędu nie ma go dość. I nikt wtedy nie popełnia niechlujnych błędów.
Czy często masz trudności z koncentracją, podczas nudnych i długich zadań
Ależ skądże! Przecież nikt nie ma problemów z koncentracją podczas długich, żmudnych projektów czy zadań…
Często masz problemy ze skupieniem się nad tym, co do ciebie mówią?
Nie. Ponieważ nie odbieram telefonów prywatnych w czasie pracy.
Często odkładasz gdzieś przedmioty i nie możesz ich potem znaleźć
Odkąd pamiętam. Święty Antoni w mojej rodzinie był najchętniej wzywanym świętym.
Jak często jesteś rozpraszana przez aktywności i hałas wokół siebie
Nie daję się rozpraszać. Do pracy zamykam się w pokoju. Dzieciak jeden i podrośnięty. Łatwizna.
Często wychodzisz z “zebranek” (sic!), na których powinnaś siedzieć do końca?
Nigdy nikt nie był w stanie zmusić mnie do bycia gdzieś od początku do końca, jeśli tego dnia miałam do obskoczenia jeszcze 3 spotkanka, spisanie wywiadów/wypowiedzi, wysłanie ich do autoryzacji, etc. To by się po prostu nie udało.
Często czujesz się niespokojna/nerwowa?
Im więcej sobie narzucam — tym częściej. Im bardziej mam wywalone — tym rzadziej.
Często — mając czas dla siebie — masz problem z odprężeniem się?
Na urlopie i w weekendy — to łatwizna.
Często monopolizujesz ludzi?
Przyznaję, że nie do końca rozumiem pytanie.
Często kończysz zdania wypowiadane przez innych?
Tylko tych, którzy niemal za każdym spotkaniem mówią to samo. Delikatnie daję w ten sposób do zrozumienia, że zapomnieli, że mówią mi to samo już 10 lub 11 raz w tym roku.
Często masz trudności w czekaniu na swoją kolej?
Jeśli się spieszę
Często przeszkadzasz innym, gdy są zajęci?
Mam nadzieję, że nigdy. Za każdym razem staram się upewnić, że osoba, do której dzwonię/piszę, ma chwilę. I raczej piszę, niż dzwonię — wiadomo: odpisze, kiedy będzie mogła a napierdzielający telefon, gdy właśnie jest czymś zajęta, może przeszkadzać.
Podsumowując: mieć ADHD to żaden wstyd. Wstyd to brać dla siebie za dużo i nie wyrabiać na zakrętach. Tak, czy nie?
Źródło: Czy masz adhd (płatny test, na którego wyniki szkoda pieniędzy), Unsplash/Junior Korpa
Najnowsze komentarze