Okna żywieniowe zaczynają robić furorę, czyli… Keto spada z topu?

Okna żywieniowe — czy już wkrótce to one okażą się  lekiem na całe zło?  Czy jak grzyby po deszczu zaczną się mnożyć wyznawcy żywieniowych okien? W nadziei, że po diecie bezglutenowej, bezlaktozowej, keto — to właśnie dzięki oknom życie nabierze sensu? Czy może już nabrało?

Oczywiście, że uwielbiam wsadzać kij w mrowisko. I oczywiście nie takie prawdziwe, z mrówkami. Tylko np. w żywieniowe  przekonania, za które niektórzy gotowi oddać życie, by potem jednak uznać, że to nie było to.

Kwestia SEO?

Swego przez 3 lata trzasnęłam setki tekstów SEO właśnie pod takie frazy jak:

  • dieta bezglutenowa,
  • dieta bez laktozy
  • hashimoto a nietolerancja pokarmowa
  • itp., itd.

Tak, jako podrzędny copywriter ze stawką 10 zł/1000 znaków ze spacjami właśnie dzięki tym frazom miałam na papierosy 😀 Zgaduję, że nie byłam jedynym copywriterem, który pisał pod te frazy, ba… podejrzewam, że była nas armia.

Podejrzewam też, że właśnie dzięki popularności tych fraz kluczowych niejedna osoba z hashi uwierzyła, że ma celiakię i nietolerancję laktozy. Tylko po to, by kilka lat potem zmienić zdanie — kiedy wyszukiwarkami zaczynały rządzić już frazy związane z dietą keto. Może naprawdę jest/była lepsza? Nie wiem, bo nigdy nie byłam na diecie bez glutenu, ani bez laktozy, ani keto. Z tego, co ludzie piszą i mówią wynika, że tak, keto jest najlepsze.

Aktualnie coraz częściej pisze się i mówi nt. okien żywieniowych. Czyli idzie nowe… Może nawet już te frazy w swych tekstach wykorzystuje sztuczna inteligencja, a nie copywriterzy? Czy to dobrze, czy źle? To temat rzeka…

Okna żywieniowe zaczynają być trendy

Słyszałam wcześniej o poście przerywanym (zdetronizował post Daniela). Ale nie interesowałam nigdy nim na tyle, by wiedzieć, że ważne są w nim tzw. okna żywieniowe.

Okna żywieniowe to czas, kiedy można jeść. Poza tym — nie je się. Nic.

Przez 8 godzin jesz, co chcesz i ile chcesz na śniadanie, obiad i kolację. Ale za to przez 16 godzin nie jesz nic.

Oznacza to, że jeśli jesz śniadanie o 7, to kolację musisz zjeść o 16 i koniec, aż do śniadania o 7 następnego dnia.

Ale okno żywieniowe (czas, kiedy można jeść) można ustawiać sobie nawet w nocy, byle w ciągu doby zachować 16-godziną wstrzemięźliwość od jedzenia .I od picia (np. koli, kakaoka, kafki late, etc.) Przez 16- godzinne okno nie-żywieniowe (post) można wciągać chyba tylko wodę i/ lub inne napoje bez kaloryi.

Okno i post

Domyślam się, że okno żywieniowe to dużo przyjemniejsza część doby. Można wtedy jeść wszystko. Tak,  gluten, nabiał, tłuszcze, białka, węglowodany i w ogóle wszystko. Bez żadnych ograniczeń. Żeby było śmiesznie,j ta dieta do złudzenia przypomina stare jak świat przekonanie, że żarcie  24 godziny na dobę ogólnie niczemu dobremu nie służy.… Ale okno żywieniowe brzmi dużo bardziej profesjonalnie, co chyba słychać.

Post brzmi gorzej. Kojarzy mi się z byciem na czczo przed pobraniem krwi. Albo z bobrzymi ogonami, które w dawnych czasach można było jeść w post, bo w końcu bobry — jak ryby — siedziały sporo w wodzie, więc nie był  mięsem sensu stricto.

Okno żywieniowe — oknem na świat?

Z ciekawością będę przyglądać się popularności okien żywieniowych (i postów). I tego, jak ich zwolennicy stwierdzą, że to właśnie okna żywieniowe pomagają:

  • schudnąć,
  • “wyrównać” cukier,
  • “wyrównać” ciśnienie,
  • obniżyć cholesterol,
  • zwiększyć apetyt na życie.

Osobiście uważam, że  najlepsze lekarstwo to takie, które pomaga. I dobrze, że od czasu do czasu pojawia się nowa (dietetyczna) nadzieja na lepsze, piękniejsze życie. Życzę nam wszystkim dużo zdrowia, bez względu na styl odżywiania.

Fot. Unsplash/Juan Gomez