Gdyby była leśniczą… (z cyklu: Marzenia Ściętej  Głowy)

Są takie marzenia, które raczej pewnie się nie spełnią (tzw. marzenia ściętej głowy), ale nikt nie zabroni nikomu o nich myśleć. Ani rozmawiać (choćby w — tak zwanych ramach — dialogu wewnętrznego).

Dziś znów byliśmy w lesie. Ale pierwszy raz spotkaliśmy 2 łosie. Pojawiły się znikąd 20 metrów od nas, dudniąc kopytami o ziemię, szeleszcząc o liście i gałęzie. A potem jeszcze widzieliśmy, jak stado 9 sarenek przeskakiwało przez strumyk. Niestety, łosi nie udało się nawet sfotografować. A sarenki udało się sfilmować w liczbie dwóch. Za to tropy można było uwieczniać bez limitu. I gapić się na listopadowy las. Nie po raz pierwszy przyszło mi do głowy, że gdyby ktoś zapytał mnie, kim chciałabym, aby została Sześcioletnia, odrzekłabym z namaszczeniem: leśniczą.

Leśniczy XXI wieku

Naturalnie jej ojciec zupełnie tego nie widzi. Leśniczy kojarzy mu się z piciem wódy. No, ale czy ja wiem? Leśniczy to dość stary zawód. A każdy stary zawód mógł się kojarzyć z piciem wódy, może dziś już z leśniczymi wcale tak nie jest?

Za to służbowa leśniczówka mojej córki leśniczej to byłoby coś… Gdy leciałaby na urlop do Egiptów czy Tajlandii, przez 2 tygodnia zaszywałabym się tam, żeby podlewać jej kwiaty i doglądać terrariów… Z zapasem książek i czekolad oraz wygodnych butów, laptopkiem, ech… Jestem więcej, jak pewna, że wtedy i jej ojciec zabrałby się ze mną. I sobie chwalił. I nie raz powiedziałby: „Miałaś rację”.

Marzenia jak marzenie

W sumie nie wiem wiele o pracy leśniczych. Ale żeby marzyć o córce — leśniczej, w tzw. ramach marzeń ściętej głowy — wcale nie muszę znać szczegółów. Wystarczy, że wydaje mi się, że jako leśnicza:

  • dostałaby służbową leśniczówkę w malowniczym lesie lub na jego skraju,
  • sprawiałoby jej wiele frajdy spotykanie tropów, śladów oraz zwierząt we własnej osobie,
  • spędzałaby większość dnia w ruchu na świeżym powietrzu,
  • miałaby zdrowe oczy (nie ślepiąc w komputer 20/24), serce, głowę (chyba, że by jednak piła),
  • nie brałaby udziału w wyścigu miejskich szczurów.

Dodatkowo jej zawód byłby bardzo prestiżowy — za 20 lat lasów będzie prawdopodobnie o wiele mniej, to i liczba leśniczych też… Może nawet byłaby 1 z 10?

Tematy do rozmowy:

  • Czy marzenia, które prawdopodobnie się nie spełnią, są fajne czy nie?
  • Zawód leśniczego a sprawa szczęścia;
  • Jaka profesja przyniosłaby najwięcej frajdy Twojej ukochanej osobie?