Czy Państwo zdołali już na dobre otrząsnąć się z zimy? A czy zdążyli nurzać się w wiośnie (jak Ronja, córka zbójnika albo po swojemu)? Połowa maja to czas najwyższy na to, by po raz kolejny dziwić się wiosennym rozmaitościom. Ale, jak to w życiu, dają znać o sobie również inne zaskakujące tematy sprawy, nadające się na tematy do rozmowy.
Myślałam, że tej wiosny już niewiele mnie zaskoczy, w końcu 40. do czegoś zobowiązuje… Ale nie. Zaskoczyło. Niejedno. I pewnie jeszcze niejedno zaskoczy.
Ronja i „nurzanie w wiośnie”
Ludzie, którzy lubią medytować, lubią mawiać: „(zawsze) jest tak jak powinno być”. I coś w tym, kuźwa, jest. Od kilku dni czytamy Ronję, a tam co? Otrząsanie się z zimy i nurzanie się w wiośnie. Mimo wszystko zaskoczyło mnie to, jak już nie pierwszy raz, książka, po którą sięgam wpisuje się w okoliczności (tu: przyrody).
Długo siedzieli tak w ciszy, zatopieni w wiośnie. Słyszeli gwizd kosa i kukanie kukułki, tak głośne,
że wypełniło cały las. Nowo narodzone liski turlały się przed swoją norą o rzut kamieniem od nich.
Wiewiórki śmigały między wierzchołkami sosen. Widzieli też zająca kicającego po mchu i
znikającego w zaroślach. Żmija, która wkrótce będzie mieć młode, leżała w słońcu spokojnie tuż
koło nich. Oni nie przeszkadzali jej i ona nie przeszkadzała im. Wiosna była dla wszystkich.
— Przemoczona i zmordowana to jesteś — odparł Birk. — Ale za to calutki dzień nurzałaś się w
wiośnie.
Ronja zdawała sobie sprawę, że była w lesie zbyt długo. I kiedy opuściła Birka, próbowała
wymyśleć, jak przekonać Mattisa, żeby zrozumiał, dlaczego musiała nurzać się w wiośnie aż do
późnego wieczora.
Piniata z Jezusem
Tej wiosny zaskoczył mnie też pewien komunijny trend, mianowicie piniata z Jezusem. Jakby nie patrzył – to kula, w którą się napierdziela albo pociąga za sznurek, żeby się rozwaliła. Chodzi o to, że w środku są słodycze, a dzieciaki napierdzielają w te piniaty, jakby nigdy słodyczy nie widziały. Ciut mnie zawsze dziwiło, że te piniaty często mają kształt ulubionych bohaterów (Elza, psy z Psiego Patrolu, jednorożce, etc.), a dzieciaki i tak bez żadnych skrupułów walą w nich jak szaleni. No, więc w wizerunek Jezusa też uderzają.
Odkryte smaki
Nowa czekolada Wedla: gorzka z malinami i wafelkami. Rewelacja.
I czekoladowe suszone owoce w czekoladzie: truskawki, porzeczki i agrest. To nie to samo, co rodzynki w czekoladzie, to jest jeszcze lepsze! W Lidlu są na półkach z końcówką asortymentu, więc pewnie jestem wśród nielicznych, którzy o istnieniu takich smakołyków nie mieli pojęcia.
Poza tym ulubionym napojem stała się mięta z cytryną.
Nie lubię autora „Czarnoksiężnika z Krainy Oz”
Tej wiosny dowiedziałam się, że pan Lyman Frank Baum nie miał problemu z tym, by posłać na śmierć wielu Indian Północnoamerykańskich. Przypadkiem bowiem parał się też polityką. W ogóle był bardzo aktywny w poszukiwaniu swego powołania: zarabiał jako właściciel teatru, właściciel sklepy, wydawca gazety o tym jak aranżować wystawy sklepowe, wydawca gazety o znaczkach pocztowych, dziennikarz czy hodowca drobiu.
Ukraińskie dziewczyny na zakupach w polskich sklepach z bronią
Bo wciąż jest wojna. Mąż lubi uzupełniać sejf o nowe militaria, więc bywa w różnych sklepach. Gdzie właściwie nic nie ma, gdyż jak tylko coś rzucą, to znika w oka mgnieniu. Dziś był w dwóch sklepach i widział 18-, 19-letnie Ukrainki, które robiły zakupy. Pokazywały na telefonach zdjęcia czego potrzebują.
A te dziewczyny, co walczą, podobno w wolnym czasie robią sobie makijaż permanentny. Szacun. Ale podobno często właśnie po tym nas (Polki, Ukrainki i Rosjanki) można poznać za granicą – po makijażu na co dzień/w biały dzień.
W każdym razie, jest ta wojna i może już będzie zawsze, tak że pewnego dnia już całkowicie przestanie nas to dziwić.
***
W pewnym sensie zaskakujące jest też, że już dwa lata i trzy dni temu, wrzuciłam w sieć pierwszy blogowy wpis. Dziękuję za wszystkie odwiedziny – tak jak i każde z osobna. I życzę by nigdy a nigdy nie zabrakło nam tematów do rozmowy 🙂 Mam nadzieję, że tej wiosny u Państwa same miłe niespodzianki 🙂
Piniata z Jezusem to rzeczywiście odpał zupełny jak dla mnie, ale cóż chyba rodzice nie dorośli do tej roli 🙂
Moj komentarz jest do usuniecia, to tylko taka techniczna uwaga: Literoweczka w zdaniu: w Lidlu na pulkach.
Zdarza sie, normalne 🙂 Pozdrawiam serdecznie 🙂