Pomyślmy… Ilu zawołanych nudziarzy przypada na dziesięciu Twoich znajomych? Jeśli jest ich więcej niż połowa – prawdopodobnie to Ty musisz wziąć odpowiedzialność za ich flakizolejowatość. Podobnie jest z leniuchami i złośliwcami. W myśl zasady: okazja czyni złodzieja.
To teza, której sensu dowodzi Friedemann Schulz von Thun w jednym z tomów swej Sztuki rozmawiania. Żeby zaistniał ktoś taki jak nudziarz – koniecznie musi istnieć najpierw ktoś, kto akceptuje jego prze-długie wywody. W dodatku na kompletnie nieinteresujący temat.
Tak jak leniuch nie może zacząć zmywać naczyń, wziąć się za rzetelne odrobienie lekcji czy iść do pracy, bo ktoś zrobi to za niego albo zapewni mu w miarę komfortowe utrzymanie bezczynnego status quo.
Tak jak człowiek nie znający umiaru w prawieniu złośliwości. Bez swoich kozłów ofiarnych – nie miałby kogo wyśmiewać i wyszydzać.
Czy poniża każdego? Czy ma swoje ulubione worki treningowe? Bezwolnie przyjmujące ciosy, nawet te poniżej pasa? Teza von Thuna brzmi sensownie, ale… Co z kłamcami i mordercami? Było nie było między nimi a ich ofiarami też dochodzi do relacji, często polegających na wymianie określonych komunikatów. Czy istnieją kompetencje, które można wykorzystać do tego, by kłamcy i zbrodniarze trzymali się od nas z daleka (przynajmniej kiedy planują oszustwo, mord czy gwałt)?
Dla znudzonych: znajdź pszczołę 🙂 |
Na szczęście mnie nuda nigdy nie dopada jak również moich znajomych również raczej w druga stronę 🙂