Po czym u nas znać, że już maj? Ano najbardziej po lilakach, czyli bzach. Ale też po śpiewie skowronków jak się wyjdzie tuż za miasteczko. Te trele razem z klangorem żurawi słychać najbardziej. A na tym wcale nie koniec.
Konwaliowy las pod świerkiem z dnia na dzień przybiera coraz bardziej konwaliową postać. I mam ochotę kupować coraz więcej białych sukienek. I gotować młodą kapustę.
Bzionki całe w bzach
Bzionki to duszki opiekuńcze obejść, które pilnują, by mieszkańcom (a zwłaszcza ich dzieciom) nic złego się nie stało. To dawne słowiańskie wierzenia, z powodu których na wsiach tak często przy płotach pyszniły się lilaki. Nie wiem, czy bzionki są bardziej aktywne, gdy lilaki rozkwitną czy można na nie liczyć przez okrągły rok… U nas przedwojenne bzy wykarczowane, bo teściowie raczej działkowcy niż ogrodnicy i bzy odbierali jako zbyt dzikie.
Jak bzionek odganiał złe duchy? Te od chorób ludzi i roślin? Dosiadając gąsiora i zaiwaniając po zagrodzie, aż się kurzyło. Gdzie bzionka nie ma, tam ponoć wszystko słabo rośnie i ludzie chorują…
Skowronki i żurawie
Wciąż niewiele ptaków umiem rozpoznać po odgłosach. Ale skowronki i żurawie – jak najbardziej. I one to właśnie powitały nas 1 maja za miastem.
Dzięki Janowi Sokołowskiemu niedawno dowiedziałam się, że odgłos ptasi to jedno, a śpiew (wabiące trele) to drugie. Doprawdy nie wiem, czy i kiedy będę znawcą tych fletów, treli, piszczeń i nut.
Młoda kapusta
Znakiem tego, że w przyrodzie i zagrodzie panuje ład majowy jest gotowanie młodej kapusty, o. Taką wyznaję zasadę. I naturalnie, w pierwszych dniach maja młoda zasmażana kapusta musi pojawić się na stole. Nikt jej więcej nie je, tylko ja, ale nie szkodzi.
W przyszłym tygodniu zaś planuję usmażyć krokiety z młodą kapustą, bo jest to ulubiony wariant krokietowy, może dlatego, że sezonowy.
Rabarbar i botwinka
W mojej rodzinie również tylko ja przepadam za rabarbarem. Ciasto i kompot to cudowne wspomnienia mej wiosny życia i nic na to nie chcę poradzić. Podobnie zresztą jest z botwinką, choć tu dochodzi jeszcze jakiś niepojęty zachwyt przy krojeniu — chodzi o kolory przepięknej zieleni i ciemnej fuksji, które razem tworzą duet mocno estetyczny.
Boleję, że pod względem majowych pychot sezonowych, moi bliscy są pozbawieni wrażliwości…
Białe sukienki
Czy jest coś takiego, czego w Twojej garderobie nigdy nie jest wystarczająco dużo? U mnie to białe sukienki (tudzież białe bluzki i swetry). Naturalnie, w pierwszych dniach maja dokupiłam dwie… Jedną hiszpankę w kwiaty, drugą taką à la koszula nocna Zosi Horeszkówny. Przyznaję, na tę pierwszą nabrałam ochotę podczas oglądania True Love — to była chyba jedna z ulubionych kiecek Agaty. Nawiasem mówiąc, polubiłam tę dziewczynę najbardziej ze wszystkich uczestniczek.
Zielona herbata
Do maja na zieloną herbatę, która orzeźwia i ochładza, jak dla mnie jest stanowczo za zimno. Co innego od maja. Jak ktoś włazi mi (jesienią, zimą lub na przednówku) zmarznięty do domu i chce zielonej herbaty, to aż dreszcz przebiega mi po plecach (ale robię, oczywiście, nie ma sprawy). Osobiście zieloną herbatę pijam jedynie od maja od września 🙂 Tylko w wyjątkowo ciepłe dni i w przezroczystych szklankach/kubkach (jak już wiecie, dla mnie kolor tego, w czym piję, ma znaczenie).
Rześkie wieczorne powietrze
Poza tym jeszcze w maju, jakby nie było ciepło w dzień — wieczorne wietrzenie sypialni oznacza, że do pokoju wpadnie rześkie, wspaniałe powietrze. W czerwcu, lipcu i sierpniu czasem nawet wieczorem przez okno wpada wyłącznie upał…
Majowe mrzonki
Co się tyczy majowych marzeń, to nie brak wśród nich urojeń, że tej wiosny nie tylko usłyszę, ale i zobaczę skowronki i żurawie. Że jak najczęściej będę wchodzić w chmurę zapachu bzu przy płocie szczęśliwych ludzi. Jak najczęściej w białej sukience. A po powrocie będę piła zieloną herbatę litrami, tak jak zalecają znawcy jej odmładzających, zdrowotwórczych właściwości. Roję też sobie, że może jednak zachęcę Rodzinę do majowych sezonowych smaków…
Najnowsze komentarze