1. Człowiek – istota pełna sprzeczności, czy 2. Co sprawia, że człowiek staje się dla drugiego człowieka bohaterem? (tematy wypracowań w formule 2023) Albo 1. Jak niespodziewane okoliczności wpływają na zachowanie człowieka?, czy 2. Czy nieprzyjemne prawdy są lepsze od przyjemnych złudzeń? (tematy wypracowań w formule matury 2015)
Gdybym pisała maturę w formule 2023, pewnie pisałabym o człowieku — istocie pełnej sprzeczności. A jeśli w formule 2015 – wybrałabym wpływ niespodziewanych okoliczności na zachowanie człowieka (do tego tematu dołączony był fragment Pana Tadeusza). A Państwo? Uważacie tematy za trudne i przyjemne? Do rozmowy czy tylko na szkolną rozprawkę?
Człowiek – istota pełna sprzeczności
Ostatnio gawędziłam sobie ze starym o tym, że ludzie, których spotykamy z reguły to bardzo… fajni ludzie. A jednak przecież nie wszyscy na świecie tacy są, bo skąd brałyby się wojny, morderstwa, podkładanie świń, etc? I pewnie tak bym zaczęła to wypracowanie – że człowiek faktycznie tą istotą pełną sprzeczności jest.
Bohaterowie literaccy pełni sprzeczności? Oh, podobno każdy klawo skonstruowany bohater literacki przechodzi przemianę. I choćby to pokazuje, że jest w nim zdolność do bycia takim, jakim był przedtem, jak i takim, jakim się stał. Dobry i zły jednocześnie był Konrad Wallenrod, Jacek Soplica (ks. Robak), pan Skrzetuski (choć pewnie da się takich wymienić więcej).
Co sprawia, że człowiek staje się dla drugiego człowieka bohaterem?
Że zginie na wojnie? Że nie zdradzi kolegi z mafii? Że wychowuje dziecko z niepełnosprawnością? Tyle z życia, bo ze szkolnych lektur to nie wiem, co by tu wziąć na tapet… Hm-hm, może poświęcenie Syzyfa? Może poświęcenie Chrystusa, który ma być wzorem dla Polaków w Dziadach III? Może imponujące Cezaremu Baryce hasła kolegów-rewolucjonistów, którym oddaje rodzinną kasę schowaną na czarną godzinę?
Jak niespodziewane okoliczności wpływają na zachowanie człowieka?
Pisałam ostatnio o ojcu, który zostawił 15-miesięcznego synka w rozgrzanym samochodzie. Na 8 godzin, bo myślał, że odwiózł go do żłobka, ale tak naprawdę zapomniał… Mimo presji ze strony urzędników i całego śledztwa (które miało wykazać, że ten facet nie nadaje się na ojca ani na męża), żona powiedziała, że wciąż bardzo go kocha. Mężczyzna oczywiście nie jest już tym samym człowiekiem, bo codziennie musi podejmować próbę wybaczenia sobie, tego, co zrobił. Tak powiedział. Nie wiem, chodzi za mną ta historia od przedwczoraj…
Maturzyści dostali tu fragment Pana Tadeusza. A kiedy tak sobie w ostatnie wieczory myślałam o tym temacie, to chyba najbardziej pasuje mi zaraza i wojna (czyli summa summarum strach przed śmiercią)- że to te najbardziej skrajne okoliczności są w stanie wpłynąć na to, co człek wyprawia. I pewnie pojechałabym Dżumą i literaturą obozową…
Czy nieprzyjemne prawdy są lepsze od przyjemnych złudzeń?
W pierwszej chwili ten temat skojarzył mi się z plotkowaniem. Np. o dziewczynach, które nie mają pojęcia, że ich chłopaki to bydlaki. I na odwrót – o chłopakach, którzy nie mają pojęcia, że ich dziewczyny to szumowiny. Maturzyści dostali fragment Przedwiośnia. Tak jak w przypadku tematu wyżej – mieli odwołać się do podanego fragmentu oraz innej lektury i jeszcze wybranego kontekstu. Im dłużej myślę na ten temat, tym bardziej wydaje mi się, że to temat rzeka… bo czym tak naprawdę jest prawda a czym złudzenie?
Pozostaje mieć nadzieję, że to, co mówił minister, jest prawdą i zdanie tej matury (nie tylko z polskiego) to kaszka z masłem (jak mówi moja córka). Mimo wszystko czuję błogi spokój na myśl, że maturę z polskiego (i nie tylko) mam dawno za sobą i nawet nie pamiętam, na jaki temat pisałam… A Wy pamiętacie?
Najnowsze komentarze