O dziwactwach, których nikt nam nie może zabronić

Dziwne, że ten temat przyszedł mi do głowy dopiero niedawno. A stało się to któregoś poranka (pewnie o 9. nad ranem), na tarasie, kiedy stawiałam swój kubek z kawą na stół, prosto w śnieg. Ten śnieg sypał, a ja — jak co dzień — paliłam pierwszego papierosa do pierwszej kawy, pisząc coś ważnego w dzienniku. Mimo śniegu.

Po raz pierwszy przyszło mi wtedy do głowy, że sąsiedzi być może ukuli już dawno dla mnie jakieś obśmieszające lub nawet pogardliwe przezwisko („pisarka”, „palaczka”, „tarasówka”, itp., itd.). A chwilę potem uznałam, że nawet jeśli — to zwyczajnie mam to w dupie.

Dziwactwa dziwactwom nierówne

Nikt nie wmówi mi, że nie ma dziwactw. Na szczęście każdy ma coś za uszami – nawet jeśli nie zdaje sobie z tego sprawy. Bo robi coś, co wydaje mu się najnormalniejsze na świecie, a inni – widząc to – pukają się w czoło.

Są pewnie wśród nas i tacy, co wiedzą, że ich dziwactwa mogą przedmiotem kpin, więc skrzętnie się z tym ukrywają. Boją się być śmieszni i dziwni. I mają do tego prawo.

Osobiście, ze swoim dziwactwem kawowo-dziennikowo-papierośnianym, pielęgnowanym każdego ranka 20 minut po łyknięciu eutyroxu, nie mogę się kryć… Taras na piętrze, przede mną dwa bloki, po bokach domy. Trudno 🙂

Póki nikogo to krzywdzi

Oczywiście są pewne granice. Gdybym za swoje dziwactwo uznała np. wymachiwanie nożem przed twarzami sąsiadów – należałoby mnie zamknąć na trzy spusty i przepisać do tego eutyroxu jeszcze inne leki.

Gdybym z tego tarasu, co rano ubliżała sąsiadom na czym świat stoi – bo takie miałabym dziwactwo – powinni wezwać policję, która już wiedziałaby co ze mną robić.

(Nie) każdy chce być oryginałem

Chyba jest trochę tak, że każdy chce wyróżniać się na swój sposób, na swoich zasadach. Np.

  • (nie) wyrabia 120% normy w robo,
  • (nie) lepi 999 uszek przed wigilią,
  • (nie) jest szurem, który (nie) udostępnia na fb dziwnych apelo-treści czując, że ma misję,
  • (nie) ubiera się „dziwnie”,
  • itp, itd.

Jakkolwiek może nas to wszystko dziwić, śmieszyć lub irytować – to chyba wyłącznie nasz problem, a nie tej osoby. I to jest całkiem fajne prawidło 🙂

Tematy do rozmowy a propos:

  • 3 najdziwniejsze osoby jakie znasz to:…
  • Co dziwnego z punktu widzenia innych robisz codziennie (albo od czasu do czasu) i nikt nie może Ci tego zabronić?
  • Czy uważasz, że ludzie nie powinni epatować swoimi dziwactwami, bo zaburzają tym „normalność” świata?
  • Czy uważasz, że ludzie wciąż zbyt często boją się, że ktoś odkryje ich (niewinne) dziwactwa?
  • Dziwactwo, którego nie jesteś w stanie zaakceptować to… i dlatego…