O „Odkryciu kreatywności”  (czystym źródle tematów do rozmowy)

Co to jest kreatywność?  Czy w kreatywności chodzi o to, by zrobić coś lepiej czy… tylko inaczej niż robiono to dotąd? I czy w dzisiejszych czasach w ogóle można nie być kreatywnym? Jako artysta, przedsiębiorca, menadżer, pracownik takich branż jak moda, reklama czy design i wiele innych… To tylko niektóre zagadnienia, o których przeczytamy w książce Odkrycie kreatywności.

To nie jest poradnik. To jest książka naukowa. Ale uwaga: naprawdę  „o niezwykłej urodzie intelektualnej” (autor wstępu ujął to w punkt). A to znaczy, że można się z niej dowiedzieć mnóstwa ciekawych rzeczy opisanych bardzo dokładnie. Nie będących zbiorem mętnych przekonań, a tez udowodnianych na gorąco. I przy czytaniu zapomnieć o wszelkich problemach, choćby najsmutniejszego lata. To bardzo przyjemny wysiłek — skoncentrować się na słowach, których na co dzień się nie używa.

Fenomen kreatywności narodził się w romantyzmie

Andreas Reckwitz pięknie opisał tu znaczenie kreatywności — zarówno na przestrzeni dziejów, jak i w takich dziedzinach jak: sztuka, technologia czy architektura i funkcjonalność miast.

Według Reckwitza fenomen kreatywności, na dobre zapoczątkowała epoka romantyczna. To miód na me serce (moja literaturoznawcza dusza wychowała się na Marii Janion). Zwłaszcza że chyba wcale nikt tu nie deprecjonuje kreatywności starożytnych, ludzi średniowiecza, renesansu, baroku czy oświecenia, bo przecież wśród nich też było wielu takich, którzy:

  • przedkładali nowe nad stare,
  • czuli radość z eksperymentowania,
  • odkrywali nieznaną wcześniej estetykę czy udogodnienia.

Ale to pod koniec XVIII wieku zaczęła się eksplozja sztuki i wynalazków… By z czasem, kreatywność stała się domeną każdego, bez względu na wiek, wykształcenie czy talenty. Oczywiście można z tym dyskutować, ale uprzedzam, że odparcie wnikliwych argumentów Reckwitza może okazać się kopaniem z koniem.

Co ma kreatywność do talentu i naszych czasów?


„W starożytności genialność tłumaczono wrodzonym talentem, w nowoczesności inspiracją” pisze Rekckwitz, dodając, że w obu przypadkach liczyły się konotacje religijne. Dziś rzadko kiedy kreatywność wiążemy z wiarą w Boga.

Może dlatego, że zdecydowanie rzadziej wykazujemy się kreatywnością, by przypodobać się klerowi? Dawniej kreatywne dzieła „zamawiali” wyłącznie najmożniejsi (władcy, arystokracja i kler – instytucje dość skostniałe i nie lubujące się w nowinkach). Dziś kreatywnych „dzieł” może wymagać każdy menago i miliony fanów czy internautów…

W efekcie sama nie wiem kiedy łatwiej było zaistnieć jako absolutny geniusz – w wieku XXI czy w wiekach zamierzchłych?

W ogóle Odkrycie kreatywności to kopalnia tematów do rozmowy i przemyśleń.

Np. do rozważań o roli kreatywności i talentu można dodać kwestię „logiki skandalizacji” (czy talent do skandalicznych zachowań i kreatywność z tym związana naprawdę ma wystarczyć, by rozbić bank?)

Albo: jak to się dzieje, że „Natura wydaje nas na świat jako oryginały” a umieramy jako kopie? (spostrzeżenie E. Yanga, z 1759 roku, a jakby wciąż aktualne).

I te słowa, słowa, słowa

Są naukowcy, który potrafią pisać językiem naukowym i jednocześnie nie bufonowatym. Opisując dokładnie to, do czego doszli drogą swych badań, lektur i doświadczeń. Używając akurat tyle i takich słów, co potrzeba. Cóż, o ile antymistrzem w tej materii jest Jacek Bartosiak, to Adnras Reckwitz… w pełni zasługuje, by jego stylu uczyli się przyszli socjolodzy i w ogóle wszyscy naukowcy humanistyczni. Nawet jeśli używa pojęć, których nie znam – nie zniechęcam się, nie czuję się głupia, lecę sprawdzić co znaczą i… mądrzeję.

Bardzo mi się podoba, nieznane dotąd określenie: proces bifurkacji[1]. Albo: czas przełęczy[2].  Albo: auratyzacja[3]. Bo ja bardzo, ale to bardzo uwielbiam uczyć się nowych słów, mimo że mam 40 lat.

A zatem, książka ta spodoba się wszystkim, którzy:

  • interesują się zjawiskiem kreatywności,
  • parają się sztuką i/lub estetyką (również naukowo),
  • myślą o założeniu własnego przedsiębiorstwa,
  • prowadzą już własną firmę,
  • pełnią funkcję menadżera,
  • pracują w takich branżach jak: moda, reklama lub design,
  • pracują w innych branżach, gdzie liczy się dobry pomysł.
  • lubią pełen wysiłek intelektualny,
  • chcą skoncentrować się na czymś innym niż to, co ich smuci/denerwuje/straszy,
  • cenią naukowe i jednocześnie wciągające książki,
  • nie mają nic przeciwko poszerzaniu swych horyzontów i słownictwa.

Po Odkrycie kreatywności niech absolutnie nie sięgają ci, którzy nie identyfikują się z żadną z ww grup.


[1] proces rozgałęziania się, gdy z jednego pnia wychodzić zaczynają dwie gałęzie

[2] określenie A. Reckwitza na czas między wojnami (międzywojnie)

[3] od słowa aura jako: „niepowtarzalnego zjawiska pewnej dali, niezależnie od tego, jak blisko by ono było”, czyli: nadawanie znaczenia takiej nieuchwytności dziełom lub przywracanie im takiej nieuchwytności (jak w przypadku obrazów religijnych).