Stokrotki są dobre na wszystko, czyli czego tak wielu ludzi nie wie?

Często dziwicie się, kiedy okazuje się, że ktoś nie wie czegoś, co… wydawało się, że wiedzą wszyscy? Na przykład – mąż przyznaje się, że pierwszy raz słyszy słowo karambola. Albo koleżance nic nie mówi nazwa firmy, w której pracujesz, mimo że jest to marka znana na całym świecie. Odkąd przeczytałam o tym dziwieniu się temu, że ktoś czegoś nie wie na którymś z forów – nie mogę oprzeć się wrażeniu, że to fajny temat do rozmowy.

Napar lub odwar ze stokrotki pito na: skrofulozę i choroby kobiece. Na kaszel i suchoty, gorączkę, a nawet brak pokarmu u młodych matek. No i do wróżb: czy kocha czy nie. Nie mówiąc już o tym, że bardzo ładnie wyglądają w wielkim kubku. Pewnie wielu ludzi wiedziało też na długo przede mną, że stokrotka to dlatego po angielsku Daisy, bo Anglicy nazywali ten kwiatek oko dni: days eye.

Zwłaszcza, że może być też zupełnie odwrotnie – to Ty robisz wielkie oczy, kiedy dowiadujesz się z neta, że gospodynie XXI wieku dawno odkryły, że zlewozmywak świetnie myje się… keczupem. I że aby worek ze śmieciami nie ciekł, kładzie się na dnie kosza podpaskę. Albo że kwasek cytrynowy jest dużo lepszy niż wszystkie płyny i mleczka do czyszczenia razem wzięte. OK, o keczupie i podpaskach do wczoraj sama nie miałam pojęcia.

O czym wiemy wszyscy?

A gdyby tak wymienić 5 rzeczy, które wiedzą na 100% wszyscy ludzie – a przynajmniej w naszej szerokości geograficznej, to co? Według mnie takimi pewniakami jest np. że:

1. Jan Paweł II był papieżem Polakiem.

2. Bigos robi się z kapusty.

3. Po zimie przychodzi wiosna.

4. Wzrosły ceny.

5. Na Ukrainie jest wojna.

Wbrew pozorom wymienianie takich rzeczy, które wszyscy wiedzą – wcale nie jest proste. Z drugiej strony… pewnie znalazło by się parę osób, które zaprzeczyłyby, że powyższe stwierdzenia są czymś, co zasługuje na miano “wiedzy”. Albo przynajmniej “wiedzy pożytecznej” czy “wiedzy obiektywnej”.

Życzę powodzenia za wymyślenie 10 rzeczy, o których wiedzą wszyscy. A jeśli będzie dobrze Wam szło, to 20, 25, 30, 35, etc.

Czego sporo osób nie wie i to jest dziwne?

Pewnie sporo zależy tu już od branży w której się “siedzi”.

Ale rozumiem, że dla wielu osób ogromnym zaskoczeniem może być np. że większość ludzi nie wie:

  • jakie są skróty klawiaturowe,
  • jak obsługiwać Tik Toka, Instagrama i Teamsy
  • czym się różnią barwy ciepłe od zimnych a nasycone od nienasyconych,
  • że jak się nie pije wody, to skóra szybciej się starzeje i może boleć łeb,
  • jak zapewnić bezpieczeństwo w XXI wieku.

Tak, to też może być fajny temat do rozmowy.

Ile takich “pewniaków” jesteś w stanie wymienić, o których – ku Twojemu zdziwieniu masa ludzi nie ma bladozielonego pojęcia.

Skutki uboczne

Oczywiście, zarówno pierwszy, jak i drugi wariant tej zabawy kryje w sobie pewną pułapkę. Na przykład – mogą wyjść kwestie mocno sporne, typu: przyczyny katastrofy smoleńskiej,  COVID-19 isnieje/isniał/jeszcze pokaże na co go stać (alias: nie istnieje/nie istniał/już nigdy więcej o nim nie usłyszymy) czy też choćby to, że najlepsze na ból gardła jest płukanie go wodą z wodą utlenioną/ antybiotyk. O wojnie na Ukrainie nie wspominając…

W zależności od skali problemu lub stopnia przywiązania/wykpienia do poglądów na dany temat – może dojść nawet do zerwania znajomości. Dlatego jest to w pewnym sensie zabawa niebezpieczna.

Jednocześnie, skutkiem ubocznym może być również to, że lepiej się poznamy i wiele się wyjaśni.

Z serdecznymi pozdrowieniami

Luiza

źródła:

Słownik stereotypów i symboli ludowych. Rośliny. Kwiaty. Red. Jerzy Bartmiński, Lublin 2019

Sztuczki dotyczące wiosennych porządków (link źródłowy przepadł w czeluściach sieci)