Psyche to według mitologii uosobienie duszy. Łatwo poznać tę postać po wyjątkowej urodzie i skrzydłach motyla. Jej mężem był Amor – lub jak kto woli Eros. A ich córką – Rozkosz. Zanim jednak wszystko im się ułożyło – naprawdę sporo się nacierpieli. Trochę z własnej winy, a trochę z powodu zawistnych sióstr i teściowej Psyche… Życie!
Dziś chcę porozmawiać o książce niezwykłej. Z tak ponadczasowym przesłaniem, jakie możliwe jest wyłącznie w przypadku arcydzieł literatury.

Wiliam-Adolphe Bouguereau: Psyche, 1895
Może to baśń a może to mit? Osobiście wolę skłaniać się ku temu, że opowieść o trudnej miłości Amora i Psyche jest baśnią… Ponieważ według kryteriów największego specjalisty od baśni jakiego znam (to oczywiście Bruno Bettelheim) – przemawia za tym szczęśliwe zakończenie. Takie które budzi poczucie, że życie jest silniejsze od śmierci a miłość od nienawiści.
Jednocześnie bohaterami tej historii są postacie znane z mitologii greckiej. Psyche, Amor, Wenus, Jowisz, Persefona… No i powstała naprawdę dawno, dawno temu. Apulejusz prawdopodobnie napisał tę opowieść (jako V część dzieła Metamorfozy czyli złoty osioł) około 150 r. n.e.

Dawno, dawno temu…
Żył sobie król i królowa, którzy mieli trzy córki. Dwie starsze były piękne, ale uroda trzeciej – najmłodszej z nich – zdumiewała nie tylko najbliższych… Do tego stopnia, że zamiast składać hołd Wenus (najpiękniejszej z pięknych) ludzie spieszyli podziwiać piękną Pyche.
Dziewczyna wcale nie cieszyła się swoją pięknością. Chciała tak jak siostry wyjść za mąż i wieźć normalne, szczęśliwe życie. Na dodatek – Wenus, dowiedziawszy się o jej pięknie postanowiła ukarać Psyche. Zawołała synka (Amora, znanego ze swych łuczniczyczo-miłosnych pasji) i poleciła mu, by doprowadził do tego, by Psyche została żoną najbrzydszego, najbiedniejszego i najbardziej godnego pogardy człowieka… Król i królowa oraz wszyscy ich poddani cierpieli z tego powodu ogromnie, ale Psyche pogodziła się ze swym losem (jakby bycie ofiarą dawało jej satysfakcję). Nasarkała na rodziców, że za późno na płacz i… dzielnie wspięła się na górę, gdzie miał zacząć się zupełnie nowy rozdział jej życia.

Okazało się, że Amor na widok Psyche, pokochał ją i zabrał do pięknego pałacu. W którym w ciągu dnia otaczał ją przepych i niewypowiedziana wygoda, a w nocy… odwiedzał ją jako mąż. Sęk w tym, że nigdy jej się nie ukazał. Musiała zaufać i oddawać mu się, mimo że nie wiedziała ani kim jest, ani jak wygląda. Pewnego dnia zatęskniła jednak za siostrami i wierciła mężowi dziurę w brzuchu dotąd, aż zgodził się na odwiedziny. Przestrzegając surowo przed tym, by opowiadała o nim siostrom.
A siostrom oczy wyszły z orbit na widok pałacu i wszystkiego, co miała Psyche… Zaczęły dopytywać o męża. Psyche zmyśliła na poczekaniu jakąś historyjkę, ale już podczas drugiej wizyty sióstr kompletnie o niej zapomniała i mówiła o mężu zupełnie inne rzeczy. Aż w końcu wygadała się, że nie wie kim on jest ani jak wygląda. Siostry przekonały ją więc, że to potwór, którego powinna zgładzić już najbliższej nocy.

Psyche przygotowała sobie lampę i sztylet. Kiedy Amor zasnął po małżeńskich uciechach – spojrzała na niego w świetle lampy. Był cudowny… Niestety rozgrzana oliwa z lampy spadła na jego ciało – boleśnie oparzyła i zbudziła mężczyznę, który wpadł we wściekłość. Nie baczył już ani na urodę żony, ani na to, że jest w ciąży. Wywalił Psyche z pałacu a sam poleciał na swych skrzydłach do matki.

Wenus jeszcze bardziej nie posiadała się z wściekłości. Miotała nią zazdrość, nienawiść i pogarda do słabości syna.
Tymczasem Psyche wędrowała szukając Amora. Po drodze ukarała złe siostry. Kiedy dotarła do siedziby Wenus – ta wyznaczyła jej cztery zadania. Upokarzające i zagrażające życiu znienawidzonej synowej. Psyche pokornie spełniła wszystkie zadania (choć bez wsparcia ze strony sprzyjających jej postaci to byłoby niemożliwe). W efekcie czego nastąpiło szczęśliwe zakończenie. A z zaakceptowanego przez Wenus związku Amora i Psyche narodziła się córka o imieniu Hedone czyli Rozkosz.
Cenne wskazówki od Apulejusza? Pomyślmy…
- Uroda szczęścia nie daje (albo może dać szczęście jedynie z innymi zaletami takimi jak: cierpliwość, wytrwałość, stawanie się coraz mądrzejszą osobą, etc.),
- Nie narzekaj na swoją teściową – pomyśl, co by było, gdyby matką Twojego faceta była rzymska bogini miłości (Wenus mogłaby Cię przeczołgać dużo bardziej niż zwykła śmiertelniczka – patrz co wyprawiała matka Amora z jego ukochaną),
- Zastanów się komu lepiej zaufać: „siostrom”, które twierdzą, że Twój facet jest potworem i swojemu mężczyźnie, który po prostu lubi mieć przed Tobą tajemnice i uważa, że ma ku temu swoje powody…
- … a jeśli jesteś ciekawa tych tajemnic – wiedz, że ryzykujesz gniew ukochanego, który może uciec do innej ważnej kobiety (np. swojej mamy),
- naucz się porządkować chaos (pierwsze zadanie, jakie dała Psyche teściowa polegało na oddzieleniu od siebie zmieszanych ziaren – tak, piękna Psyche przyjęła rolę kopciuszka, choć musiało ją to kosztować sporo cierpliwości… jednocześnie pozwoliło się skupić na rozróżnianiu rodzajów ziaren, oddzielaniu ziarna od plew, symbolicznie – uporządkowaniu swoich własnych emocji),

- nie daj się pożreć groźnym owcom o złotym runie (przyniesienie złotej wełny to zadanie nr 2, które musiała wykonać Psyche) – nie musisz zdzierać z nich wełny, rozejrzyj się czy gdzieś na gałęzi nie zostawiły jakiegoś kłaczka… Słowem: by osiągnąć cel nie musisz ryzykować życia, zwłaszcza, gdy są inne sposoby,
- odwaga, roztropność, unikanie pokus, panowanie nad sobą – mogą się w życiu przydać i warto trenować te zalety (Psyche musiała zdobyć wodę ze źródła bijącego na niebezpiecznej górze, mimo głodu dostawić miodowe placki dla Cerbera, etc.),
- szczęśliwe zakończenia zdarzają się naprawdę i mimo wszystko – nie tylko w baśniach.
Z okazji zbliżających się Walentynek życzę Waszym Duszom dużo miłości.
Najnowsze komentarze