O tym, co trzeba wiedzieć o czosnku a co niekoniecznie (zaglądamy do „Zielnika czarodziejskiego” z XIX w.)

Wydaje mi się, że na temat czosnku każdy wie wszystko, co mu potrzebne do szczęścia. Jak przechowywać, właściwości, przepisy na jadło i napitki… W sieci teraz tego mnóstwo, z czego 1/10000000 tekstów o czosnku pewnie sama pisałam (no… jest popyt na takie teksty). Co innego jeśli chodzi o dawne wierzenia związane z czosnkiem… Na przykład prosto z Zielnika czarodziejskiego, czyli zbioru przesądów o roślinach Józefa Rostafińskiego z 1893 roku.

Czy wiecie, że nasi przodkowie wierzyli, że kto najadł się czosnku, ten przez cały dzień był „zabezpieczony przed ukąszeniem dzikich bestyi”? Albo że czosnek „sadzony z pestkami oliwnymi staje się słodki”? A to dopiero początek!

Czosnek – wierzenia do sprawdzenia?

Czy próbowaliście kiedyś pocierać czosnkiem… magnes? Dawniej próbowano! I właśnie na podstawie tych eksperymentów ukuto przesąd, iż czosnek „ma nieprzyjaźń z magnesem, bo pocierany pozbawia go mocy przyciągania”.

Szczerze mówiąc, osobiście nie próbowałam pocierać magnesu ani czosnkiem ani innym warzywem. Jeśli ktoś jest ciekawy efektów takiego doświadczenia – nic nie stoi na przeszkodzie, by je przeprowadzić.

Kolejną właściwością czosnku, w którą wierzono dawniej, jest moc oddziaływania na zwierzęta. I tak np. „łasica i wiewiórka, któreby go zjadły stają się łaskawe”. Tego też nie próbowałam sprawdzać. Podobnie jak tego, że czosnek ” zawieszony na drzewie zabezpiecza od ptactwa„. Nie wycierałam też czosnkiem ścian spichrza ani szufli, by przekonać się czy faktycznie „wyginą od tego wołki” (czyli chyba te robalki co lubują się w mąkach i ziarnach) czy nie.

Czosnek – czy może być niebezpieczny?

Współcześnie najczęściej o czosnku mówi się i pisze w samych superlatywach (OK, nie pachnie zbyt pięknie, ale za to: naturalny antybiotyk, świetny na odporność, etc.). Nie mniej, wśród przesądów znajdziemy takie, które wskazują, że czosnek może być niebezpieczny.

Na czosnek powinni uważać zwłaszcza kolerycy (czyli cholerycy – osoby nadpobudliwe, energiczne, reagujące przesadnie). Dlaczego? Ponieważ „kolerykom sprowadza trąd twarzy”.  Wśród przesądów brakuje danych na temat działania na cerę sangwiników, melancholików i flegmatyków.

Bez względu na typ temperamentu człeka może jednak sprowadzać nań: apopleksyę, zapalenie mózgu i szaleństwo. Niewykluczone, że może mieć to związek z wrażliwością na czosnek – mój kolega np. już po zjedzeniu jednego ząbka dostaje palpitacji serca i nie może spać całą noc. Obstawiam związek właściwości czosnku i wysokiego ciśnienia, ale głowy nie dam.

Nasi przodkowie wierzyli też, że rozgnieciony i przyłożony do piersi usuwa „ich ciężkość”. Chyba chodzi o to, że lżej się oddycha… A „nacierając grzbiet i pulsy oddala się febry”, czyli dreszcze…  Dziś wiemy, że okłady i nacierania czosnkiem mogą poparzyć skórę. Nie okładałam się ani nie nacierałam, ale wierzę na słowo współczesnej wiedzy.

Kolejny przesąd, chyba też lepiej włożyć między bajki… Bo to zalecenie, by „pić wodę, w której gotowano 7 główek czosnku… na powstrzymanie moczu”.

„Z czosnku uplótł ktoś warkocze – to po prostu przeurocze!” A. Ficner-Ogonowska: Wybryki papryki.

Zastanawiam się, czy za 200 -300 lat ludzie będą się śmiać z tego, w co dziś wierzymy w związku z czosnkiem. Często jecie czosnek? Pomaga, szkodzi czy jego działanie jest Wam całkowicie obojętne?