Nie potrzebujesz poradnika na lato. Wystarczy „Lipiec”

Nie wszystko trzeba rozumieć. W lipcu wystarczy czuć.
Jerzy Ficowski w jednym krótkim wierszu zamyka receptę na lato: coś piszczy w trawie, coś się plecie w głowie, a między tym wszystkim – złoty środek. Bez spiny. Bez celu. Za to z lekkością i czułością.
Wystarczy przeczytać – i się zatrzymać.

🌾 Coś piszczy w trawie

„Coś tam piszczy w jego kwiatach, coś tam w trawie piszczy”

Lipcowa tajemnica. Coś, co czujemy, ale jeszcze nie potrafimy nazwać. Przeczucie, że coś się zbliża – może coś pięknego, może nowego, może trudnego.
Ten pisk w trawie to stan zawieszenia – między ekscytacją a niepokojem. Między czerwcem a sierpniem. Idealna pora, żeby czegoś się domyślać, ale nic nie przyspieszać.


🌀 Plecenie piąte przez dziesiąte

„Z polnych kwiatów wianki plecie – piąte przez dziesiąte!”

Zazwyczaj „pleść piąte przez dziesiąte” to zarzut. Ale może właśnie latem to pochwała?
Snucie opowieści bez puenty, rozmowy bez pointy, gadanina przy ognisku, błądzenie myślami między jednym łykiem herbaty a drugim.
W lipcu można mówić nie po to, by być zrozumianym – tylko po to, żeby być razem. To też ma wartość.


☀️ Złoty środek

„Lipiec – złoty środek lata”

To nie kompromis. To moment równowagi. Gdy nie trzeba zaczynać od zera (jak w czerwcu) ani się żegnać (jak w sierpniu).
Jest ciepło, dojrzale, soczyście. Ale jeszcze można zwolnić. Jeszcze można coś zapisać w notatniku. Jeszcze można usiąść na trawie i nie wiedzieć, co dalej – i właśnie to będzie dobre.


🗣️ Tematy do rozmowy (z kimś lub samą sobą)

  • Co u Ciebie „piszczy w trawie”?
  • Kto w Twoim życiu umie „pleść piąte przez dziesiąte” – i robi się od tego lekko?
  • Co dziś będzie Twoim „złotym środkiem”? Co doda trochę równowagi?

Lipiec

Coś tam brzęczy w jego kwiatach,
coś tam w trawie piszczy.
Jego miód jest najwcześniejszy,
od słońca złocistszy.
Nawet jego imię — lipiec
o ile jest słodsze
od cierpkiego jeszcze czerwca,
który właśnie odszedł.
Lipiec — złoty środek lata,
Wakacji początek,
z polnych kwiatów wianki plecie
piąte przez dziesiąte!
Umie lipiec słońcem przypiec,
umie zsyłać deszcze,
tylko strząsać jabłek w sadach
nie potrafi jeszcze.

(Jerzy Ficowski)