Książki na to lato już w sumie mam. Część na półkach, a trzy jadą. Poczytałam sobie recenzje letnich hitów, odsiałam ziarna od plew i — wiedząc, że czytam coraz mniej — zrobiłam listę lektur na wakacje 🙂
Oczywiście brałam pod uwagę zainteresowania Ośmioletniej i moje. Dlatego nie chcę tu ręczyć, że wszystkie te książki wszyscy muszą kupić (najlepiej od razu) i przeczytać (jednym tchem). Wiadomo, że na koniec lata okaże się, że każdy z nas będzie miał kompletnie inne (i inaczej) przeczytane książki.

Poza tym, wiadomo: w literaturze, jak w muzyce – wszystko już było. Podobno – jeśli chodzi o literaturę – wszystko zdążyło zostać opisane przez Szekspira, więc już dawno temu. Jeśli ktoś (na swoje szczęście lub nieszczęście) czyta od dziecka, skończył filologię polską, a potem czytał dalej, to koło 40. naprawdę trudno mu dogodzić nowością wydawniczą. Choćby miała najpiękniejszą okładkę i status bestsellera New York Timesa.
Książki na latko dla mnie
Z nowości to na pewno kolejna część Matka siedzi z tyłu. Jestem fanką, uwielbiam i nie odmówię sobie kolejnej części. A właśnie się ukazała. Właściwie śmiać się podczas czytania mi się nie zdarza, a tu — owszem, owszem.
Na pewno też doczytam Mowę koni 2 i będę wracać. Kiedy oglądam rolki koniarzy na Insta czy TikToku, widzę, że ci od najfajniejszych mają już opanowaną wiedzę z tej książki (pośrednio lub bezpośrednio), jak i z jej pierwszej części. Do tego 101 ćwiczeń z ziemi i Harmonia jeźdźca i konia. To chyba takie fundamentalne pozycje w biblioteczce miłośników koni. Mam wrażenie graniczące z pewnością, że inne mogą być jedynie wtórne do nich.
Przyznam, że korci mnie też ogromnie Cały ten błękit. Ale finalnie nie kupiłam, jak będzie w bibliotece — wypożyczę. Fajnie, że Francja. Fajnie, że droga, przyroda, młodzi ludzie i chęć przeżycia ostatniej podróży po swojemu, ale… Najbardziej ciekawiło mnie, jak to wszystko jest napisane, a nikt o tym specjalnie nie informuje.
Piękno nie tkwi w przedmiocie, na który patrzy my, lecz w naszych oczach.
Tego typu cytaty rozwiały moje wątpliwości, że nawet jeśli to literatura piękna, to tłumaczenie — nie bardzo. Ileż można mielić banały w ten sam sposób i podawać jako ekstremalnie odkrywcze? Może dlatego nie kupiłam wychwalanego Życia Violette, postanawiając najpierw posłuchać na Spotify (chyba) i po dwóch zdaniach wyłączyć, gratulując sobie intuicji.
Z powodów opisanych wyżej — będę też czytać nie nowości, a starości. Takie jak:
- Porwanie w Tiutiurlistanie W. Żukrowskiego (jak to jest napisane!),
- Wymarzony dom Ani L. M. Montgomery,
- Mieszankę firmową i inne książki J. Przybory.
Książki na lato dla Ośmioletniej
Lubię czytać Córze. I dlatego z przyjemnością poznam kilka nowości dla dzieci, takich jak:
- Kocia Szajka i Baszta Siedmiu Płaszczy – kolejna część przygód wyjątkowych kotów, które znamy i szanujemy, podobno najbardziej wakacyjna ze wszystkich odsłon przygód kocioszajkowych;
- Na tropie tajemnic. Antologia opowiadań detektywistycznych Praca zbiorowa – Młoda lubi kryminały i krótkie formy, więc to może być strzał w 10;
- Kosmiczna rekrutacja. Testy i ćwiczenia ESA dla przyszłych astronautek i astronautów – to co prawda nie taka nowość, ale mamy od Dnia Dziecka i bardzo mi się podoba (raczej nie do czytania na dobranoc, raczej w ciągu dnia).
Cóż, jeśli przeczytamy to + Atlas nieba do końca lata to i tak będzie nieźle. Wieczorami ostatnio jestem notorycznie wygryzana przez Anetę Chmielińską, twórczynię znakomitych podcastów Dzikoprzygody. Dlatego więcej książek na wakacyjną listę dla Młodej nie wrzucam.
Najnowsze komentarze