
dn. 25.06.2025
Moja najdroższa Ludwisiu,
Twój list, pachnący atramentem i tajemnicą, dotarł do mnie w samą porę – jak łagodny powiew czerwcowego wiatru, który wpada do salonu przez uchylone okno i porusza firankę, zanim zdążę go powitać.
Czytałam Twoje słowa kilkakrotnie, a każde czytanie było jak kropla esencji, co wpada do filiżanki herbaty – coraz pełniejsze, coraz głębsze. Jesteś już nie tylko pilną uczennicą, ale myślicielką. Twoja panna Rudnicka zapewne z dumą patrzy na to, jak obraz staje się dla Ciebie nie tylko tematem lekcji, lecz zaczynem wewnętrznego ognia.
„Rzeczywistość” Malczewskiego – tak, moja złota, i mnie ten obraz poruszał, ilekroć go widywałam. Był zawsze jak okno na coś, co ledwo przeczuwalne, a jednak aż dzwoni w duszy. A teraz, wyobraź sobie, sprzedano go za… blisko 18 milionów złotych! Taką kwotą można by wykupić niejedną kamienicę przy Alejach Jerozolimskich albo nakarmić pół województwa kartaczami i kompotem z agrestu. Ale czy jakiekolwiek dukaty ważą więcej niż to, co obraz zrobił z Twoim sercem?
Piszesz o aniołach z grabiami, o kieracie cichym – ach, jakżeż pięknie! Czyż nie w tym właśnie kryje się największe bohaterstwo – nie w wielkich czynach, lecz w wytrwałości? W trzymaniu się trzonka dnia codziennego – z książką, z tamborkiem, z modlitwą i cierpliwym słuchaniem?
Zapytałaś mnie, co wolno aniołowi.
Otóż, moja Ludwisiu, myślę, że anioł ma jedno święte prawo – do istnienia po swojemu. Do milczenia, gdy wszystko krzyczy. Do wahania, gdy reszta pędzi. Do nadziei, nawet gdy wszystko wokół mówi: „nie warto”. I choćby nosił grabie, a nie lirę, choćby chodził w sukience z bufami, a nie w złocistej tunice – to wciąż anioł.
Pamiętaj, moja najmilsza, że są chwile, gdy najbardziej anielskie jest to, co ziemskie – uważność na drugiego człowieka, wierność obowiązkom, dostrzeżenie piękna w cieniu drzewa. A może właśnie to chciał powiedzieć Malczewski: że rzeczywistość nie jest gotowym obrazkiem, tylko pytaniem, które trzeba w sobie nosić długo.
Gdy znów się zobaczymy, pokażę Ci stare pudełko z listami, które pisałam do Twojej mamy – może i tam znajdziesz coś o aniołach, choć jeszcze nie wiedziałam, że je wtedy spotykam.
Ściskam Cię czule
Twoja
Ciocia Leontyna
Najnowsze komentarze