Dajmy facetom spokój?

Mężczyźni uwielbiają spokój. Tak, jakby kobiety nie uwielbiały, nie? No ale kliknęłam ostatnio w rolkę o tym, jak być magnetyczną kobietą i bardzo magnetyczna kobieta radziła tam właśnie, by być spokojną. Na tyle, by umieć ofiarować mu czas i przestrzeń, emanujące spokojem… 😀

Moje doświadczenia, rozmowy i obserwacje wskazują, że jak nie damy mężczyźnie spokoju, to on i tak znajdzie sposób, by mieć spokój. I się nie wykazać. Zdefiniujmy spokój faceta: czas na to, by robić to, co dla niego teraz najważniejsze.

Jak facet (od)zyskuje spokój?

Znika

Znika, dajmy na to, na 3 tygodnie.  Żeby nie było: żadnej kłótni, żadnego rozstania, nic, co by zwiastowało, że zniknie. Po czym zjawia się z powrotem, odkrywszy, że teraz spokój znajdzie przy Tobie. Myli się, ale po chwili może odetchnąć z ulgą: ma od ciebie spokój do końca życia. Genialne.

Mdleją mu ręce

Z tego, co słyszałam i widziałam – facetom mdleją ręce od  noszenia niemowląt (u nas niemowlę przyprawiało o mdlenie rąk ważąc 4 kilo). I tym, co chodzą na siłownię, i tym bez muskułów. Dlatego oddają niemowlęta w ręce matek, żeby nie upuścić. Kobiety – nawet jeśli są wtedy jeszcze w połogu – radzą sobie z tym dużo lepiej.

Sztuczka: jak nie odrabiać lekcji z dzieckiem

Wydrzeć się na młode, tak żeby matka słyszała. Przybiegła i wypierdoliła go z pokoju. Spokój facet ma? Ma. Serio, mamy z dziewczynami teorię, że oni robią to specjalnie, że to jakaś strategia krążąca w rolkach dla facetów albo co… Ta nie może być przypadek, że tylu facetów tak robi.

Strategia: strajk włoski

Jak wymigać się od pokrojenia cebuli? To proste. Facet słysząc: Chodź, pokroisz cebulę (bo ty sama robisz już w tej kuchni tyle rzeczy naraz, że nidyrydy z tą cebulą). On wyluzowany wchodzi do kuchni. Staje na środku. Omiata wzrokiem ściany. I bierze się za wyjmowanie rzeczy ze zmywarki. Albo wkładanie rzeczy do zmywarki. Albo za robienie porządku w lodówce. „Kurwa, miałeś pokroić cebulę” – nie wytrzymujesz po kwadransie jego „wykazywania się”. I foch. A wtedy wiadomo już, że strajk włoski można zacząć na całego. Szukanie cebuli, noża, deski, obieranie (żeby on z takim namaszczeniem rozbierał cię, jak tę cebulę). Nie wytrzymujesz. Wypierdalasz z kuchni. Jego cel został osiągnięty.

Kaleczy się kartką

To jest podobno ból, który można porównać do postrzału. W tej sytuacji nie masz prawa niczego od niego chcieć, wymagać, oczekiwać. Jasne?

Masaż stópek

Podetkniesz pod nos (czyste, wonne) razem z ulubionym (u mnie: lawenda) olejkiem – powiesz, co i jak – zrobi masażyk, że amenówa. Najlepszy po długim marszu albo rowerowej przejażdżce. Po takim czymś ma spokój taki, że ach.

Kupi coś

Albo coś, co pokażesz palcem (napiszesz na kartce) albo… sam, z nieprzymuszonej woli, dobierze do koszyka to, co potrzebne. A jak nie ma nigdzie pampuchów, które ma na liście, to zjedzie cały powiat, żeby przywieźć pakę 18 sztuk.

Do tego – papierosy (jeśli palisz), kwiatki, T-shirt (który ci się podoba), legginsy dupowżery (żeby zobaczyć, jak w nich wyglądasz). Różne rzeczy może kupić, bo — wbrew pozorom — stać go zawsze na coś fajnego, żeby mieć spokój.

Zrobi coś w domu

Posprząta albo ugotuje, albo i to i to, zależy. Naostrzy noże. Zmieni żarówkę.

Zabierze dziecko na kilka godzin

Tak, że dziecko będzie szczęśliwe. Rower, sala zabaw, park linowy — na tanio lub drogo, ale to nie ma znaczenia. Jeśli zna swojego dzieciaka, to wie, jak sprawić, by oboje super się bawili, a matka w tym czasie się relaksowała.

Ma pomysł

Wspólna wyprawa nad morze w tygodniu. A może wspólne sprzątanie dużego pokoju, w atmosferze zabawy. Ogólnie wie, że jak się wykaże pomysłowością — będzie miał piękny spokój.

A to naprawdę wcale nie wszystkie patenty mężczyzn, by mieć spokój. I widziane wyłącznie z perspektywy kobiet(y). Wypunktowane, bez celu takiego, by jakiegoś pana urazić czy skomplementować. O metodach na męski spokój można tak gadać i gadać…

***

Z okazji Dnia Kobiet, życzę spokoju przede wszystkim nam — Kobietom.

Byśmy umiały i lubiły w ten spokój, naprawdę.

I szczęścia.

I bujania pokładem też — wszystkiego w sam raz.

I by każda z nas była magnetyczna — przede wszystkim dla samej siebie.

Il. Pixabay/Layers