Czy 9 dnia roku dostajemy podpowiedzi co do tego, jak będzie wyglądał 9 miesiąc, czyli wrzesień? Są ludzie, którzy w to wierzą (dawniej w ten sposób starano się przewidywać pogodę). A ja jeszcze nie wiem.
Dziś, 9 stycznia sporo padało, więc część ludu w dawnych latach, sądziłaby, że we wrześniu też należy spodziewać się deszczy. Cóż, wygląda na to, że faktycznie wrzesień może być mokry. Prócz tego — przynajmniej u mnie — w połowie pracowity, w połowie nie. I na pewno w stajni, bo dziś u mnie znów popołudnie w siodle.

Wrzesień warszawsko-stajenny
Dziś wyskoczyłam z Sulejówka do stolicy. Raniutko jeszcze trochę śniegu, potem tylko ten deszcz. Trzeba było wstać wcześniej niż zwykle i w ogóle wyrwać się z codziennych, znanych punktów dnia. Wróciłam szybciej, niż planowałam, przez małe perturbacje losowe, ale wszystko dobrze się skończyło.
Po pracy stajenka i znów dobrze. Przez dobrą chwilę czułam się jak w filmie. Kochana Sonata weszła na środek placu, gdzie wielka kałuża z cienką lodową taflą. Kruszyła ją kopytami i wyobrażałam sobie, że przemierzamy przez jakieś leśne, zamarznięte strumyki dawno, dawno temu. Kilka sekund czegoś, co przeniosło w jakąś totalnie odległą czasoprzestrzeń.
Pewnie, że była i nauka, i pochwały, i ochrzany. Uczę się podchodzić do Sonatki mocniej, coraz bardziej zdecydowanie. Trudne to, kiedy sobie siedzę w siodle i jest mi po prostu dobrze. Ciepło od niej, siła od niej, spokój. Karolina, instruktorka to też mocarz — tyle młodsza, a taka dojrzała, tyle można z nią omawiać życia po kawałkach, ech. Choć nie widać na pierwszy rzut oka, naprawdę sporo się uczę. Muszę jeszcze brać jakoś w garść tę błogość, przekuć w większą kontrolę sytuacji — oczami, nogami, wodzami, tyłkiem, brzuchem. Tyle jeszcze nie umiem i cieszę się z tego, że tyle przede mną jeszcze do ogarnięcia. Chyba do końca życia nie starczy czasu na to wszystko
Jeszcze zakupy w Biedronce. Jeszcze rozmowa z Bliskim, który tam, gdzie ja plusy — widzi jakieś same minusoidy. A przed snem zechcę poczytać Żony Konstancina. Jakoś nie mogę nie myśleć o Ewelinie Ślotale, jej śmierci, jej życiu, zdjęciach z Instagrama.
Możliwe, że wrzesień…
Będzie:
- mokry,
- bujać pokładem, ale nie tak mocno, jak mogłoby się wydawać,
- błogi, bo blisko koni i ze znikającą, zbytnią delikatnością wobec nich,
- z pełną spiżarnią i lodówką,
- z książką, która nabrała nowego znaczenia.
Najnowsze komentarze