O zimowych motylach, po Dniu Motyla

Dzień Motyla wypada (obchodzić) 14 marca. Uświadomiła Beata, wrzucając na Fb zdjęcia pięknych motyli z łódzkiego ZOO (tego od filmików gąsienic, co jak z kreskówki). Ciekawe czy i ile motyli udało się już Wam zobaczyć na żywo?

Naszego pierwszego motyla w tym roku, musiałyśmy go obudzić podczas ogrodowych porządków. Jak nic. Chyba spał w tych liściach pod zjeżdżalnią. Albo pod hortensjami. Pan Latolistek Cytrynek. Jeden z tych najsilniejszych, najwytrwalszych motyli na świecie.

Niepoważny stosunek do życia
figla ci w końcu wypłatał
nadmiar kolorów, brak idei
zawsze się kończą wstydem
i są wekslem bez pokrycia
mój ty Niprzypiąłniprzyłatał!

K. I. Gałczyński: Na śmierć motyla przejechanego przez samochód ciężarowy

Pierwsi budzą się panowie

Pierwszy motyl 2024 ukazał się nam 25 lutego. To jeszcze wcześniej niż w 2021, kiedy pierwszego (też latoliska cytrynka, tylko że panią) zobaczyłyśmy 28 lutego. Pani latolistka leżała na ścieżce leśnej, kołderkę z liści odkrył z niej ktoś, kto szedł tędy przed nami. Niechcący. A w 2012 pierwsze latolistki zobaczyliśmy dopiero 17 marca, za to w liczbie 3…

Z tego, co piszą w książkach o motylach, pierwsze motyle, które budzą się z zimowego snu to właśnie cytrynki. Samczyki. Ich skrzydełka mają cieplejszy odcień od tych na skrzydełkach pań cytrynek. Dziewczyny lubią nosić się w kolorach jaśniejszych, choćby seledynowo-białych.

Panie budzą się później.

Ale i panie, i panowie są bardzo silne. I zupełnie nie pasują do nich skojarzenia motyle — że to to delikatne, żyje chwilę i trzeba uważać, nawet patrząc.

Latolistki cytrynki potrafią przespać nawet oszronienie. I obudzić się mimo wszystko. Żyją 10 miesięcy, a nie chwilki.

Psyche często ukazywano jako młodą dziewczynę ze skrzydłami motyla
(tu: Dusza autorstwa Pietro Tenerani, 1816)

Ulubione motyle

Ulubionym motylem Siedmioletniej jest Zmrocznik Przytuliak (za futerko). Moim — chyba Czerwończyk Dukacik (ale widziałam go tylko raz, na skraju Puszczy Białowieskiej). Ogólnie rzecz biorąc, wiele motyli da się lubić za same nazwy…  O skrzydełkach nie wspominając 🙂

Smutne, że choć bielinki i cytrynki będą prawdopodobnie fruwać nam jeszcze bardzo długo, to wiele gatunków skazanych jest na zagładę. Na przykład Paź Królowej. Od wspomnienia jego gąsienic na piórkach naci marchewkowej zaczyna swoją książkę Motyle. O wymierających gatunkach J. H. Reichholf. Te cud pomarańczowo-czarno-pomarańczowe gąsienice wiły się w marchewkach i na naszej działce. Mimo to Pazia Królowej nigdy nie widziałam.

Choć Dzień Motyla był wczoraj, życzę im, oraz nam wszystkim, byśmy mieli siły, by się nie poddawać.