Książki dla dzieci to kopalnia wiedzy. I nie tylko jeśli chodzi o książki popularnonaukowe. Czy też poznawanie nowych rzeczy wyłącznie przez najmłodszych. I już spieszę podzielić się świeżo nabytą wiedzą zzz… książki Pięć sprytnych kun. Ponieważ tę to książkę właśnie skończyłam czytać Prawiesiedmioletniej.
Już sam tytuł sugeruje, że rzecz stanowi o kunach. Ale z każdą stroną okazuje się, że wcale nie tylko. Być może nowe dla mnie informacje nie dla wszystkich będą równie nowe, od razu więc napiszę, że z tego wpisu, niczego nowego nie dowie się ten, kto wie:
- ma przepis na „najlepszy sernik świata”,
- że przepisy kulinarne można pisać… wierszem,
- wie, co to jest czubrica (czubryca)
- wie, dlaczego kuny przegryzają kable w samochodach,
- zna sposoby na odstraszenie kun (by nie przegryzały kabli w samochodach).
Powieść kryminalno-kulinarno-miłosna
Wszystko zaczyna się w sierpniu. I nie ważne, czy czytasz Kuny w lutym czy w listopadzie, bo powietrze wokół staje się pełne zapachu mirabelek, pomidorów i cukinii. Serio. Miło.
Tu warto zaznaczyć, że Pięć sprytnych kun to powieść kryminalno-kulinarna. Znaczy z przepisami. I to w dwóch wersjach — wierszem i prozą. I nie tylko z sezonowych darów natury, nie, nie. Mamy tu receptury na:
- najlepszy sernik na świecie (który można upiec o każdej porze roku)
- zupę cukiniową z sekretnym składnikiem
- Purchawkowe placuszki z kwiatów mleczy (które kwitną w maju i dalibóg nie wiem, skąd wzięły się w sierpniu)
- sałatkę, za którą każda kuna odda swój ogon (potrawa też majowa, ale co tam)
- konfiturę mirabelkową Pani Elizy,
- pomidorowy krem z trybulą lub bazylią,
- paluszki czarownicy (tak, te halloweenowe).
Przeplatają się one z wątkiem kryminalnym, którego zdradzać nie chcę (w każdym razie każdy z przepisów jest na wagę złota i stanowi obiekt pożądania pewnych czarnych charakterów). A także wątkiem miłosnym (tak między ludźmi, jak między kunami — miłość była, jest i będzie).
Mały i duży człowiek może dowiedzieć się więc, że oliwa sprawiedliwa zawsze na wierzch wypływa. I że ktoś, komu wydaje się, że jest przebiegły jak lis, może okazać się głupszy od kuny. A także, że… można żyć we dwoje bardzo szczęśliwie, nie wiedząc o sobie wszystkiego.
Przepis na najlepszy sernik (wierszem)
Żeby nie było, że nie można ułożyć wierszem przepisu na najlepszy sernik świata, cytuję:
Kup (lub zdąbądź
inaczej) SEREK WANILIOWY,
JAJ CZTERY, JEDEN BUDYŃ
-choćby śmietankowy.
I PŁATKI ZIEMNIACZANE,
CUKRU także krzynę.
RODZYNKI I MIGDAŁY.
i piękną CYTRYNĘ.
By ciasto ładnie rosło
– trzeba proszku troszkę.
MASŁA tak ze dwie łyżki,
żeby natrzeć blaszkę.
I jeszcze DOBRE MYŚLI
– to się sernik uda,
Masz wszystko? No to
Możesz w kuchni robić cuda.
Przełóż do miski serek, dodaj budyń cały
płatki, cukier i proszek, rodzynki, migdały,
Sok z połówki cytryny, oraz skórkę z całej
(lecz jeśli lubisz kwaśne – więcej soku nalej).
Wybierz blaszkę okrągłą
– w niej ciasto się zmieści –
I piecz sernik na złoto
minut ze czterdzieści.
Potem
Zaproś przyjaciół,
kuny i gawrony.
Kto sernika spróbuje
będzie zachwycony.
Czubrica i pończocha na kuny
Wierzcie lub nie, ale właśnie z Pięciu sprytnych kun dowiedziałam się o istnieniu czubricy. Jako o sekretnym składniku pewnej potrawy. To mieszanka przypraw popularna w kuchni bułgarskiej, którą bardzo chciałabym poznać osobiście.
Ponoć też kuny naprawdę przegryzają kable w samochodzie. Jesienią w każdym razie jakieś zwierzę przegryzło taki kabel sąsiadowi z naszej ulicy. Jak piszą w gazecie (znaczy, nie wiadomo, czy to prawda), która występuje w Kunach, zwierzaki te garną się do ludzkich siedzib, szukając jedzenia i ciepła. Ciepło znajdują pod samochodami. I jeśli tam, jakieś przewody przeszkadzają im w ułożeniu się w wygodnej pozycji, po prostu go przegryzają. W tej kryjówce zachowują się po prostu bardziej buńczucznie niż np. koty.
I nie ma na to żadnego sposobu, choć ludzie próbują rozmaitych. Między innymi biorą pończochę i wypychają ją psią sierścią, po czym umieszczają pod autem. Jeśli zobaczycie coś takiego na ulicy (bo samochód gdzieś sobie pojedzie) to już wiecie co to i po co 😀
Źródło: Justyna Bednarek: Pięć sprytnych kun. Warszawa 2016.
Najnowsze komentarze