Opowieści jaskółek (o przepięknej książce dla dzieci i całej rodziny)

Oto książka dla dzieci, która podbiła nasze serca. Opowieści jaskółek potrafią wzruszyć, rozbawić, przegonić nudę, inspirować do rozmowy… Jak każde prawdziwe historie. Bez względu na porę roku, ponieważ jaskółki zawsze gdzieś fruwają, patrzą, słuchają i karmią. Po prostu kiedy są na naszej półkuli — prosto z drzew i krzaków zrywają maliny, morele i poziomki. A kiedy na półkuli południowej — banany, awokado i papaje…

Choć Opowieści jaskółek wcale nie są opasłą księgą i wiele miejsca zajmują tu wcale nie litery a obrazki, to — uwierzcie na słowo — trudno o książkę, gdzie znajdziecie więcej opowieści. Takich z życia wziętych. Uchwyconych w locie. Lub podczas lepienia gniazda. Czy zdobywania jedzenia dla młodych, które mamy jaskółki karmią nawet 30 razy w ciągu 1 godziny… Oczywiście nie mówiąc już o tym, co jaskółki widzą podczas swych podróży.

O czym opowiadają jaskółki

W dawnym przysłowiu mówiły jaskółki, że niedobre są spółki. W Opowieściach też sporo porzekadeł z jaskółkami w roli głównej. A także ludowych wierzeń, tak pełnych szacunku dla tych czarno-białych symboli szczęścia. Szczęścia, które może mieć wiele kolorów. Pod warunkiem, że nie skrzywdzi się jaskółki. Nigdy. Ani jednej.

Opowieści jaskółek są o:

  • zmianach (w porach roku, pogodzie, w życiu, w miłości),
  • różnicach (między ludźmi żyjącymi na północnej i południowej półkuli, między ludźmi w ogóle, a nawet w tym, że jedni mają wodę w kranie, a inni muszą chodzić po wodę do studni),
  • emocjach i uczuciach (radości, spokoju, strachu, bólu, tęsknocie, miłości, nadziei, zaciekawieniu, uldze, nieśmiałości),
  • ludziach (małych i dorosłych) i ich bliskich (również zwierzętach) oraz ich samotności,
  • jaskółkach (ich gatunkach, zwyczajach i tym, jak nie pomylić ich z jerzykami).

Opowieści jest 25. Ale tak naprawdę to tylko początek.

Ukochane momenty w Opowieściach jaskółek

To jest książka, której czar polega na tym, że gdy się ją otwiera to trzeba ruszyć głową 🙂 Ponieważ są różne zadania na spostrzegawczość i… na myślenie o tym, co u Was tu i teraz. Dlatego za każdym razem można czytać ją zupełnie inaczej.

Uwielbiam Opowieści przede wszystkim za opowieść  O tym, że nie trzeba mieć wszystkiego, żeby i tak mieć dużo. A także za:

  • „lodowe szydełko zimy”,
  • pokazanie, jak ludzie mówią, ale nie słuchają się nawzajem,
  • wielki apetyt na świeżo zebrane owoce,
  • to, że jaskółka ulepiła gniazdko w oknie osoby, która płakała z samotności oraz to, że pan odnalazł ukochanego kotka, a nawet poznał pewną panią, z którą śmiał się, uciekając przed burzową chmurą,
  • to, że wszystko dobrze się kończy, jak w baśni (a wszystko to najprawdziwsza prawda).

Całym sercem polecam odkrywanie własnych ukochanych Opowieści jaskółek Marianny Oklejak. Dodam w sekrecie, że mam dla Córki prezent-niespodziankę — naszyjnik z 3 jaskółkami (jako że jesteśmy 3-osobową rodziną i, jako że jaskółki to takie cudowne ptaki).