Kto wygra wybory parlamentarne 2023?

Według psychologów nie trzeba wcale znać programów wyborczych, by głosować oraz by… z 70-procentowym prawdopodobieństwem przewidzieć, kto wygra.  Są pewne sztuczki, które politycy doskonale znają i z powodzeniem wykorzystują w swych kampaniach.

Na przykład, mając do wyboru polityka łysego i takiego z bujną czupryną-większość z nas postawi na tego z włosami.  Dlaczego? Psychologicznie rzecz biorąc, łysy kojarzy się z bezradnością niemowlęcia lub seniora (skojarzenie, które często nasuwa się mimowolnie, czy tego chcemy, czy nie). To się nawet nazywa: klątwa Kinnocka.

Podobno, największe szanse na to, by wygrać wybory, mają politycy, którzy:

  • wyglądają zdrowo (wyprostowana sylwetka, prawidłowa masa ciała, energiczne ruchy, w miarę mało zmarszczek i możliwie gęste włosy),
  • jako mężczyźni nie mają brody  (jakkolwiek brody są modne, to ludzie nie ufają politykom, którzy zasłaniają twarz zarostem),
  • uśmiechają się – szczerze, nie tylko ustami (a la stewardessa, tzw. uśmiech Pan Am), ale i oczami (tzw. uśmiech Duchenne’a) oraz nie tylko na scenie czy w momencie nagrywania, ale również schodząc ze sceny lub kończąc swoje kwestie przed kamerami,
  • patrzą prosto w kamerę, nie mają rozbieganego wzroku,
  • nie chowają rąk do kieszeni a otwierają je w stronę wyborców,
  • uderzają dłońmi w rytm wypowiadanych słów a zamiast wyciągać palec (łączą kciuk ze wskazującym,), akcentują ruchem dłoni rytm wypowiedzi,
  • stosują tzw. kopułkę (mający świadczyć o pewności siebie)
  • poruszają się z energią (nie wloką się),
  • mają niski głos.

Najlepsi najlepiej sterują skojarzeniami wyborców jawiąc się jako za osoby, które zapewnią im bezpieczeństwo, pieniądze, pełną michę, etc.

Tracą na wiarygodności, bo wszyscy działają tak samo?

Innymi słowy, moglibyśmy wytypować zwycięstwo już dziś. Ale.

Wśród aktualnych posłów ok. 20 jest łysych (prawie jak kolano albo jak kolano).

21 to brodacze.

97 posłów ma więcej niż 60 lat, czyli są seniorami, wśród których nie wszyscy wyglądają zdrowo, oj, nie wszyscy.

Ciekawe, czy psychologowie uznaliby, że mieści się to w granicach błędu?

Oczywiście jest opcja, że właśnie oni  formują najbardziej przekonującą kopułkę i mają niskie głosy, a w dodatku patrzą najprościej w kamerę? Pewnie tak.

Sterowanie skojarzeniami  (za pomocą mowy ciała lub przekazu werbalnego) jest stosowane przez polityków ponad podziałami, bez względu na poglądy. Czasem tracą czujność, np. gorączkowo rozdając ulotki na dożynkach, zdradzając nerwowość.

Wygrają najlepsi (w sterowaniu skojarzeniami)?

Źródła:
W. Sikorski: Wyborcze manipulacje, „Charaktery” 2019, nr 10 (273), fot. Unsplash/Jeanna Wimmerlina,