Zaczęło się od wpisu dziewczyny na forum na Fb. Że jej siostra znalazła kości wiszące na czyimś płocie i… przyniosła je do domu. Dziewczyna wrzuciła zdjęcie kości, w poszukiwaniu odpowiedzi na nurtujące ją pytanie, czy to aby nie jest ludzka szczęka. Potem Allegro zaprosiło mnie na zakupy (krwi w proszku), a potem okazało się, że znów pali się zabytkowy pustostan w moim mieście.
Żeby poczuć ciarki, trzeba wyjść z domu? Czytać lub oglądać horror? Nie. Czasem wystarczy wejść na Facebooka. W ostatnich tygodniach właśnie tam czyhały na mnie aż trzy koszmarne historie. I niestety, nic nie wskazuje na to, że to fejki…
Forum dla czarownic
Już jakiś czas temu „zapisałam się” do grupy skupiającą osoby zainteresowane rękodziełem nawiązującym do słowiańskiej spuścizny. Od czasu do czasu ktoś wrzuca też tam bardzo ładne zdjęcie, na którym pokazuje swoją więź z naturą. Takie tam. Aż pewnego dnia, jeden z postów wywołał prawdziwą burzę. Ponieważ jedna pani nie miała pojęcia co zrobić z kośćmi, które przyniosła siostra…
Na podstawie zdjęcia, inne osoby uznały, że to ludzka szczęka. Tak.
I że należy zanieść te szczątki na policję, bo może należeć do osoby, która zaginęła bez wieści.
Albo że w ogóle należało policję wezwać do tego płotu, gdzie ktoś tę szczękę zatknął…
Dreszcze miałam. Do dyskusji nie dołączyłam. Zatkało mnie. Co najmniej tak, jakby to moja siostra przyniosła do domu ludzką szczękę…
Niestety (na szczęście) administrator musiał chyba wywalić cały wątek (próbowałam odszukać, by wyciąć zdjęcie, na próżno).
Hemoglobina sproszkowana
Reklamy pojawiały się, pojawiają i będą się pojawiać. Coraz bardziej ruszające się, głośne i… coraz bardziej dziwne. Ostatnio zobaczyłam totalnie niedopasowaną reklamę. Przewijam sobie perfumki, które sklepix proponuje mi przez Fb (prawdopodobnie dopasowując te reklamy do mojego wieku, zainteresowań, wielkości miejscowości, w której mieszkam, etc.), bardzo ciekawe flakony…. Aż tu nagle widzę czarną górkę i napis: HEMOGLOBINA W PROSZKU. Byłam tak oszołomiona, że aż kliknęłam, tak.
To była krew w proszku. Do kaszanki. Albo dla psa. Człowiek 41 lat żyje i nie ma pojęcia, o ilu jeszcze rzeczach nie wie… To takie obrzydliwe! Dlaczego mi się to coś okropnego pokazało???
Tajemnicze podpalenia w Sulejówku
Mrożące (suszące) krew w żyłach rewelacje internetowe zwieńczyła informacja o pożarach w Sulejówku. Najpierw był ten wielki pożar fabryki czy przechowalni. Nawet w mediach ogólnopolskich o nim mówili. Rzeczywiście, dym dawał czadu bardzo długo. Strażacy gasili ten pożar kilka dni, a dogaszali sama nie wiem ile…
Wczoraj z kolei płonęła drewniana willa „Zagłobin”. Zabytkowa, z 1906 roku…
A dziś… strażakom udało się ugasić zarzewie ognia innego przedwojennego domu. Należącego niegdyś do śpiewaka operowego, który zdaje się nie żyje.
Ludzie piszą, że takie działki po spalonych budynkach można łatwo kupić. W sam raz pod bloczek lub dwa. Z budynkami (zabytkowymi) nikt nie lubi ani nie ma czasu się patyczkować (to skomplikowane). A czas to pieniądz.
Władze robią wszystko, by ludzie nie panikowali. Willę z 1906 roku mają nawet objął specjalną opieką wraz z konserwatorem zabytków…
I pomyśleć, że gdyby nie internet, a konkretnie media społecznościowe nie miałabym pojęcia, że to miejsca, z których twórcy horrorów mogą czerpać garściami… Na razie boję się wejść na Fb.
Fot. Unsplash/Iana Tucka
Najnowsze komentarze