Dla nieśmiałych, błądzących i w ogóle: “Ida Sierpniowa” jako Klasyka zamiast Poradnika.

Moją ulubioną z sióstr Borejko jest… Ida. Zarówno ta ze starych części Jeżycjady, jak i tych najnowszych, gdy jest już laryngolożką, żoną Marka Pałysa i mamą trójki dzieci (i tak pięknie pisze do siostry o chatce, którą wśród sierpniowej cud-przyrody odkryła pewnego upalnego dnia z mężem).  A Ida Sierpniowa to kopalnia nieocenionych rad i porad.

Dla błądzących. Dla nieśmiałych. Dla minimalistów i maksymalistów. Dla tych, którzy czytając dobrą książkę, mogą jeść już byle co (choćby fasolkę szparagową ze słoika z zapasów na zimę zamiast solidnego śniadania). Dla tych, którzy czują się jak nic nie znaczące, zakompleksione stworzenie. I w ogóle dla tych, którzy mają dość tanich (i drogich) poradników w stylu: zdobądź szczęście w 3 dni.

Cuiusvis hominis est errare, nullius nisi inspipientis in errore persevare

Między innymi właśnie te słowa napisał w liście z pola namiotowego do córki, Ignacy Borejko (filolog klasyczny). Jest to sentencja łacińska, która oznacza: Każdy człowiek może zbłądzić, lecz tylko głupi będzie uparcie trwać w błędzie.

Tata Idy próbuje ze wszystkich sił nakłonić córkę, która uciekła z wakacji pod namiotem do domu, mając serdecznie dość wilgoci i swojej rodziny…

Wtedy jeszcze nikt nie wie, że gdyby Ida nie uciekła do Poznania, nie pomogłaby nie zabić się pewnemu hipohondrykowi (o ironią – sama uważana jest powszechnie za hipohondryczkę) ani uratować przed braćmi Lisieckimi psa Lucypera.

Minimalista, czyli kto?

Kiedy już wszyscy spotkali się w kamienicy przy Roosvelta, zajęli się raz rozmową na temat tego kim jest minimalista. Starsza siostra Idy, Gabriela uznała, że minimalistą (w zakresie dóbr materialnych) jest ich tata. Ojciec na to:

Nie uważam się za minimalistę pod żadnym względem. Nie będę zmieniał swoich zasad tylko po to, aby mieć poloneza i uchodzić w oczach mojej córki za osobnika zaradnego […] Dla mnie minimalistą jest taki człowiek, który wszystkie wysiłki obraca na gromadzenie dóbr materialnych, podporządkowując temu celowi wszystko i zaniedbując wartości moralne. Kto się przed nimi (wartościami moralnymi – przyp. LS) zamyka, ten właśnie poprzestaje na minimum.

O sposobie na nieśmiałość

Ida pewnego dnia słyszy, że jest “biednym, zakompleksionym stworzeniem”, co dosłownie ją miażdży. Tak, jest chuda, ruda, piegowata, ma lekki przodozgryz… Nie ma przyjaciółki ani chłopaka. Ale pewnego dnia zachodzi w niej pewna zmiana. Oto Klaudiusz, który uciekał przed nią gdzie pieprz rośnie, nagle… zaczyna marzyć, by Ida zwróciła na niego swoją uwagę. Nie, Ida nie przytyła, nie przeszła zabiegu usuwania piegów, nie przefarbowała włosów (no, obcięła je, dzięki czemu jej twarz przestała być zasłonięta lokami), nie wyrwała sobie zębów i nie wstawiła nowych…

Odpisuje Klaudiuszowi tak:

PS. Co do nieśmiałości: któż jej nie zna!
Ale jest na to niezły sposób, wypróbowany przez osobę bardzo mi bliską: najpierw trzeba uwierzyć w siebie, a potem o sobie zapomnieć.

PS.2. Ta osoba to moja mama oczywiście.

Zasada Szwungszajby

Szwungszajba to… koło zamachowe. A co to jest koło zamachowe? Element silnika, którego zadaniem jest przenoszenie mechanicznej energii między korbobwodem a wałem korbowym.

To koło jest nieproporcjonalnie ciężkie w stosunku do innych elementów maszyny. Żeby je poruszyć, trzeba w pierwszej chwili sporo energii, ale jak już się to koło rozpędzi, to potem samo porusza maszynę – mówił Idzie Krzysztof (już po operacji szczęki. Koło zamachowe odniósł do dziedziny ducha…

Człowiek ma  w sobie duchowy rozpęd […] Duchowy rozpęd. Który po każdym upadku, po każdej klęsce każe mu się podnieść i wejść wyżej, i ruszyć przed siebie.

Innymi słowy – nawet porażka może okazać się budulcem hartu ducha.