A gdyby tak nie zachęcać (patoli) do mania dzieci? Uwagi na marginesie śmierci Kamilka z Częstochowy

Od początku kwietnia tragedią Kamila żyją nie tylko dziennikarze i redaktorzy. Osobiście — jako zwykła osoba pracująca w mediach oraz zwykła matka, zastanawiam się nad jednym: co by było, gdyby nie zachęcać patoli do mania dzieci. Gdyby wręcz przeciwnie — pozwolić im żyć sobie swoim życiem i bronić ich rodziny przed przypadkowym powiększeniem?

Pani Magdalena B. podobno bała się męża i dlatego nie pomogła synkowi. W końcu taki mąż-łobuz kocha najbardziej, co?

źródło zdjęcia: Policja Częstochowa

Co z tego, że Dawid B. już na dzień dobry został powitany w areszcie tak, że nie miał wątpliwości, że raczej nikt go tu nie polubi. Co z tego, że pewnie spędzi tam dożywocie. Co z tego, że matka prawdopodobnie w więzieniu dla kobiet będzie miała jeszcze bardziej przejebane (jak powiedział prof. Brunon Hołyst, polskie więźniarki są jak polskie kobiety – totalne). Co z tego, że – nie tylko według współwięźniów, ale i ludzi na wolności – temu państwu należy się kara śmierci?

Co by było, gdyby matka Kamila nie mogła mieć dzieci

Gdyby Magdalena B. nie mogła lub nie chciała mieć dzieci… Prawdopodobnie żyłaby sobie spokojnie a jej kolejni partnerzy nie mieliby żalu o to, że miała dzieci z poprzednimi. Podobno właśnie Dawid B. nie lubił jej dzieci z poprzednich związków i dlatego rzucał dzieciakiem o piec, gasił na nim papierosy, polewał wrzątkiem, łamał mu kości…

Gdyby matka Kamila nie mogła mieć dzieci, byłoby o sześcioro osób w Polsce mniej. A tak jest o jedno dziecko mniej. Dziecko, któremu dorośli zgotowali piekło na ziemi. Bo jego mama uznała, że… macierzyństwo to jej żywioł. Choć jakoś bezrefleksyjnie do tego macierzyństwa podchodziła, skoro pozwoliła, by jej ukochany mąż robił to, co robił…

Po co wpierać kobietom, że każda może być matką?

Myślę, że dramat Kamila powinien uświadomić nam, że nie wszystkie kobiety powinny mieć dzieci. Tylko dlatego, że mogą. Tylko dlatego, że wpadną. Albo chcą kolejne 500 plus. Uważam, że zdolność do rodzenia dzieci to trochę za mało by być matką. Jak pokazuje przykład Magdaleny B.

Ale nie tylko Magdaleny B.

W ostatnich miesiącach odbyło się w Polsce kilka procesów kobiet, które zabiły dzieci.

Jedna udusiła pieluszką, bo płakało (miało zapalenie płuc i było głodne, chciało pić). Udusiła dziecko pieluszką.

Inna z 3 promilami w 5 miesiącu ciąży zajmowała się niemowlęciem.

W marcu na dożywocie skazana została mama, która zabiła 3-letnią córkę nożem.

Wydaje mi się, że w miarę inteligentne kobiety podejmują decyzję o macierzyństwie lub nie bardziej świadomie. Niż te, które zachodzą w ciążę bezrefleksyjnie albo dlatego, że to się opłaca.

Każdy kto mnie zna, wie, że nie dzielę ludzi na lepszych i gorszych. Po prostu uważam, że są kobiety, które nie powinny mieć dzieci. I nie można im wmawiać, że jak zajdą w ciążę to są bohaterkami, które co miesiąc będą dostawać nagrodę. Osobiście na miejscu rządu płaciłabym niektórym za to, by dzieci nie miały.