Książki dodające otuchy (pocieszające: powieści, poezja, poradniki)

To będzie zawsze otwarta na oścież lista. Rosnący stosik. Książek dodających otuchy. I każdy może dodać tytuł od siebie. Książki, które uważam za poprawiające nastrój z różnych powodów, podzieliłam na trzy kategorie: powieści, poezja i poradniki.

Czasami przy  tytule i opisie znajdziecie też cytat — na apetyt i na dowód, że autorzy tych książek naprawdę potrafią pocieszać, koić i dodawać sił.

Powieści

Miałam kiedyś ogród (5+)

Kiedy przeczytałam jej recenzję, od razu wiedziałam, że chcę mieć ją pod ręką. W każdej chwili, kiedy poczuję, że czegoś, co straciłam, nigdy nie odzyskam i w moim życiu zawsze już będzie po tym jedna wielka dziura. Miałam kiedyś ogród oficjalnie jest dla dzieci, ale… w związku z tym, że (czy tego chcemy, czy nie) w każdym z nas żyje osoba, którą byliśmy w dzieciństwie — można sięgać po tę książkę bez żadnych ograniczeń wiekowych. Właśnie wtedy, kiedy czujemy się jak pszczoła, która straciła wszystko — swój ogród, dom i świat. By zyskać nadzieję graniczącą z pewnością, że… przecież jeszcze wszystko będzie dobrze.

Małe licho i anioł z kamienia (10+)

A to dla już dla młodzieży. Zwłaszcza takiej, która uważa, że wypad na ferie do okrągłej chatki bez prądu w lesie to rewelacyjny pomysł na ferie. W ogóle w gorszych chwilach śmiało sięgajcie po książki Marty Kisiel — może nie z ołówkiem w ręku, by zakreślać zdania-afirmacje, ale po prostu, żeby poprawić sobie nastrój.

Matka siedzi z tyłu i Matki przodem (16+)

Baaardzo dawno się tak nie śmiałam, jak czytając, najpierw Matka siedzi z tyłu, a potem Matki przodem. Może chwilami nawet to wszystko aż za śmieszne, ale to absolutnie nie szkodzi, kiedy człowiek naprawdę chce poprawić sobie humor. Tu również nic nie podkreślałam — wiem, że kiedy znów będę czytać te książki, to od deski do deski.

Wielkie problemy małych ludzi. Nie daj się gnębić. Książka, która dodaje siły (7+)

To jest książka nie tylko dla dzieci, które są w klasie (grupie) kozłami ofiarnymi. Fajnie jak przeczytają ją również „gwiazdy”, które gnębią innych i „średniaczki”, które myślą, że nic nie mogą z tym zrobić. Niestety, obawiam się, że jest to książka, która dotyczy bardzo aktualnych problemów naszych dzieci.

Jeżycjada (12+)

Czytam regularnie, co pięć-sześć lat. Nie mam ulubionej części, bo to zależy… Ale powiedzmy, że może Nutria i Nerwus, za lato, poziomki i tyle Szekspira. Bardzo lubię posiedzieć w kuchni u Borejków albo towarzyszyć bohaterom w drodze (jeśli chodzi o powrót do siebie — też).

Poezja

K. I. Gałczyński

O, ten pan zabiera nas do miejsc jak z bajki Andersena oraz bardzo magicznych miast i zamiast. Wyobrażając sobie obrazy, które narodziły się pod jego piórem (maczanym w zielonym atramencie) można naprawdę odpocząć, uśmiechnąć się, rozmarzyć i… już nigdy nie pozostać obojętnym na zapach dzikiej róży czy księżycowego blasku.


J. Tuwim

Julian Tuwim to mistrz słowa. Większy niż Gałczyński, pewnie, że tak. Bardzo dosadnie wyjaśnia np., co można sądzić na temat wojny (Do prostego człowieka). Ale i o tych, do których można powiedzieć tylko: Całujcie mnie wszyscy w dupę.


J. Ficowski

Trzeba przyznać, że naprawdę piękne wiersze, na cztery pory roku mieści tom Lodorosty i bluszczary. Niby dla dzieci, ale wiele gier słownych i metafor trafia prosto w samo serce dużo bardziej otrzaskanych czytelników. Takich, co to z niejednego tomu wiersz jedli i się zawiedli… Tu się nie zawiodą. Te tytułowe lodorosty i bluszczary, tak jak mrozmaryn i mroziele to bajeczne rośliny z upraw ogrodnika Bonifacego. Te, które rosną na szybach okiennych, tylko na mrozie.

Poradniki

Stoicyzm uliczny (15+)

Jak na nasze sytuacje z życia zareagowaliby stoicy? Tu jest dokładnie to opisane, proszę Państwa. Schemat tej książki jest taki: sytuacja (opis), sentencja stoika, znaczenie, oswajanie sytuacji.

Na przykład jeśli chodzi o sytuację jak strach przed wizytą u dentysty. Trupim zapachem medykamentów, wwiercania się w zęby = torturami… Seneka powie: „Z rzeczy, których się lękamy, nic nie jest tak pewne, by jeszcze pewniejsze nie było, że rozwieją sie nasze trwogi, a oczekiwania zawiodą”. I dokładnie tak się dzieje, jeśli nie po wyjściu z gabinetu stomatologicznego, to na drugi dzień… To oczywiście w wielkim skrócie, bo każdy wywód Marcina Fabijańskiego (i stoików) jest dużo bardziej wyczerpujący i przekonywujący.


Nie bój się życia
(15+)

Bardzo lubię Katarzynę Miller. A spośród jej książek chyba właśnie najbardziej tę Nie bój się życia. O tym, jak nie bać się… bać. Jak nie bać się starzenia, szczęścia, złości, choroby, mówić „nie”, co ludzie pomyślą, sikania, mamusi, być rozlazłym/rozlazłą, itepe, itede.


Przechytrzyć zmartwienia. Jak radzić sobie z lękami
(9+)

Każdy ma jakiś powód do zmartwień. Ale sęk w tym, że są zmartwienia i Zmartwienia. I gdy zmartwienia zmieniamy w Zmartwienia, to robi się nieznośnie. Ten poradnik powstał z myślą o dzieciakach w wieku 9-13 lat, ale lepszego nie czytałam. I niech się przy nim schowają wszystkie promowane na potęgę poradniki. Po przeczytaniu tej prostej i jasnej książki, od razu robi się prościej i jaśniej.