Grylowo i lodowo. Towarzysko ale bez wyjazdów grupowych. Z dobrą książką i drutami. Z wyprawą na Górę Lotnika i do bazy leśnych ludzi. Mijając po drodze miejsce kultu z kanarkiem (serio). I trzema kapliczkami z podgrzewaczami elektrycznymi.

Majówka to temat do rozmowy dobry jak każdy inny. Można powiedzieć /pokazać tyle ile się chce i zaakcentować to, co się żywnie podoba.
Piątek.
Wolne. Załatwianie spraw. Makdonaldyzacja.
Sobota.
U sąsiadów. Mają nowych Ukraińców. Poprzedni postanowili wrócić do domu. Głową rodziny jest Ołena, nauczycielka biologii. Gadałyśmy o roślinach stepowych – miała w telefonie masę zdjęć kwiatów, które kwitną na stepie. Bardzo miły czas.
Ołena jest wdową, jej mąż zginął na wojnie. Nie w 2022 roku. Ani nie w 2014. W 2017.
Wcześniej przybyła ekipa odosowaczy. Dwuosobowa. Jeden z nich psiknął jakimś psikawidłem w miejsce, gdzie sobie osy wiły gniazdo. Drugi zrobił obchód po posesji, kręcąc nosem na: niezaimpregnowane schody, czerwoną korę na jabłonce, tuszę teściowej. No nie podobało mu się u nas. Co najdziwniejsze – wziął mnie za siostrę mojej córki (choć dzieli nas bagatela 35 wiosen).
Niedziela.
Snucie się do popołudnia po chałupie. Potem pierwsze lody w terenie. Kukułkowe. Potem ze znajomą rodziną na placu zabaw do wieczora.
Poniedziałek.
W pracy. Potem oglądać blaty w Castoramie (programowo omijamy LM szerokim łukiem). Albo zbyt chropowate albo przywodzące na myśl groby. No nie mogłabym kroić chleba na nagrobnej płycie. Zniechęciłam się.
Wtorek.
Gryl. A potem: las, las, las. Pokażę Ci coś.











Majóweczka zaliczona na szóstkę. Niby wszystko fajnie, ale dzisiejsza wycieczka jakaś taka dziwna… Super pochodzić z rozpuszczonymi włosami po lesie, Dzieciak w wonnej żywicy rękę umazał i się cieszył. Ale szkoda mi tych chłopaków lotników, co ich zestrzelili pod Józefowem, szkoda mi ich matek i dziewczyn. Matek i dziewczyn tych wszystkich chłopaków, co giną na Ukrainie też mi szkoda. Nie mówiąc o dzieciach. Romantyzowanie wojen coraz mniej mi się podoba – nic nie wyjaśnia, nie pomaga zrozumieć po co komu aż tyle kasy i władzy, żeby miało ginąć tylu ludzi.
W każdym razie na koniec majówki znowu lody. Truskawkowe i mango lassi. Niedobre. Nie cierpię lodów.
Najnowsze komentarze