Wyspy Świderskie są super. Podobało nam się bardzo, a jeszcze bardziej dzieciakom i jaszczurce. Świeciło takie słońce, że od razu przypomniało mi się jak Indianie nazywali kwiecień. Miesiąc bolących oczu. Odbijający się blask słońca kwietniowego od śniegu, który potrafił zalegać – potrafił Indian przyprawić nawet o zapalenie spojówek.
W ostatnią niedzielę kwietnia, na Wyspach Świderskich nie było śniegu. Słońce odbijało się od lustra rzeki. Od młodziutkich listków ziarnopłonów wiosennych. A nawet od błotnych kałuż.






Rada na wypad w kierunku Wysp Świderskich? „Im lepszy samochód terenowy, tym dalej musi potem jechać traktor”. Niestety, są tacy, którzy nie wierzą w to porzekadło i przekonują się jak bardzo jest prawdziwe dopiero kiedy… zaryją się po uszy. Lepiej ruszyć na Wyspy piechotą. Przed wejściem w krzaki jest parking.
A czy na Wyspach Świderskich jest ładnie? Tak.
Czy ludzie palą tam ogniska? Tak, chętnie.
Czy dużo dzieci? Umiarkowanie. W każdym razie – wszystkie, które widziałam były przeszczęśliwe możliwością taplania się w wodzie i błocie.
Czy chodzą tam ludzie z psami? Tak, z bardzo ładnymi i przyjaznymi.
Czy są tam jaszczurki? Jedna na pewno pojawiać się tam będzie regularnie.
Najnowsze komentarze