Z wizytą u Marszałka. Mały fotoreportaż z wielkiego Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku

Skorzystaliśmy z Dni Otwartych Muzeum Józefa Piłsuskiego na całego. Spędziliśmy tam trzy i pół godziny. Z trzyipółletnią córką. W zabytkowej, śnieżnobiałej Willi Bzów i Nowym Muzeum z wystawą – jedenaście metrów pod ziemią (powierzchnia tej wystawy to – bagatela – 2 100 m.kw!). Na dziedzińcu, gdzie można było pochrupać suchary Adelci (te według oryginalnej receptury, uwielbiane przez Piłsudskiego), obejrzeć film na wielkim ekranie, zbudować całkiem sporą drewnianą Kasztankę… I w dzikim parku, gdzie warzywniak i pasieka. I w dworku Milusin. Wrażenia – marzenie! 

Czy warto odwiedzić sulejóweckie Muzeum Piłsudskiego? Z pewnością – choćby dlatego, by zobaczyć to wszystko na własne oczy. I zyskać moc ciekawych tematów do rozmowy… Moje zdjęcia z Muzeum to jedynie skromna próba zachęty do odwiedzin u Marszałka.

W holu Muzeum wita sam gospodarz – figura nie byle jaka!
Słowa Józefa Piłsudskiego na czasowej wystawie
W poszukiwaniu cytatów Józefa Piłsudskiego – c.d.
„Lato zamiast bzu. Na stole mam róże zupełnie już rozwinięte…” Józef Piłsudskie
Ogromny taras na malutkim zdjęciu
Wielkie okna optycznie jeszcze bardziej otwierają przestrzeń Muzeum
Przybory szkolne Józefa Piłsudskiego
Biurko Józefa Piłudskiego
w dworku Milusin (obok Muzeum)
Pasieka Piłsudskich
Zabawki córek Marszałka
Jedna z najsłynniejszych werand w Polsce. I podłogi pamiętające kroki Piłsudskich i ich gości. 

Drodzy, jeśli będziecie się wybierać – koniecznie dajcie znać! To będzie wspaniała okazja do spotkania i pogadania na różne tematy. Przed lub po wizytą w Muzeum, zapraszamy na herbatę (np. mocną i słodką, taką jak lubił Piłsudski). Z przyjemnością pokażę Wam kawałek mojego Sulejówka.