Noc. Świeczki pod szklanymi kloszami (takimi na patery z ciasteczkami), na drzewach girlandy z lampek i chorągiewek, ognisko, kosze piknikowe, porozrzucane plecaki i rowery… Tańczą i bawią się dzieciaki – zadowolone, niczego im nie brakuje do szczęścia. Czy to nocne przyjęcie w lesie? Nie, doroczne obozowisko w ogrodzie… Tak się zaczyna książka, którą możecie sobie kupić z okazji Dnia Dziecka…

w końcu lada chwila ruszy sezon na spotkania w ogrodzie 🙂
Nazywa się Wielka księga superskarbów. I nie dość, że jest mądra, to jeszcze piękna. Słowem – to ta z tych, do których warto wracać, żeby podumać sobie… co jest w życiu ważne. Np. to przyjęcie w ogrodzie wcale nie byłoby takie super, gdyby nie przyjaciele.
W imprezie biorą udział całkiem fajne osóbki:
- jedna ma talent do opowiadania mrożących krew w żyłach, historii,
- inna zaraża uśmiechem i śmiechem,
- jeszcze inna potrafi wyczyniać cyrkowe akrobacje…
Jest ich więcej a każdy przyniósł tu ze sobą coś wyjątkowego. Jedyne co ich łączy to radość ze spotkania. Zakładam, że autentyczna, a nie wypozowana do obrazka. I podoba mi się, że przyjaźń pokazano tu jako więź w atmosferze radości. Wiadomo, że skoro są przyjaciółmi to mogą na siebie liczyć również między biwakami.
A to przecież dopiero początek…

Wspomnienia, marzenia i inne skarby
Rodzina, zdrowie, wspomnienia, czas dla siebie, przeżywanie przygód…marzenia… Piękne, spokojne chwile. Każdy z bohaterów uważa za super skarb zupełnie coś innego. Oczywiście nie sądzę, by znaczenie jednego skarbu nie pozwalało uważać za super skarb innego bogactwa.
Nic nie stoi na przeszkodzie by w myślach podyskutować sobie z autorką i wnieść zastrzeżenia co do supers karbów, które wybrała. Na przykład: jak to przyroda? Jak to książki? Jak to ja sam/a? Albo czepiać się: ale jak to płonąca świeczka pod szklanym kloszem – przecież na pewno by zgasła, poza tym, jakiś dzieciak mógłby wpaść na taką dekorację i nieszczęście gotowe… ale jak to czytanie w wannie?… Ale jak to “buty zrobione z odwagi”? Itp., itd.
Tak samo jak nic nie stoi na przeszkodzie, by sobie zaprojektować własną księgę super skarbów. Koniecznie taką, w której znajdzie się więcej niż jeden super skarb. Myślę, że sporo nam to o nas powie. Moim zdaniem to ważniejsze od kołczowego “mapowania” marzeń lub celów (chociaż przyznaję – nie ogarniam zjawiska coachingu).
I nie mówiąc już o tym, że jeśli macie dzieciaki – Wielka księga super skarbów zainspiruje do ciekawych tematów do rozmowy.

Wielka księga super skarbów – prezent na Dzień Dziecka dla małych i dużych
Kiedy się ukazała, miałam na ogromny apetyt, potem zapomniałam, a niedawno wypożyczyłam ją z biblioteki. Zdaje się jednak, że z okazji Dnia Dziecka zamieszka z nami prywatny egzemplarz. Ponieważ już wiem, że będą chwile, kiedy okaże się, że jest bardzo potrzebna. Jak mąka, sól albo miód. I jeśli nie będę miała jej wtedy pod ręką, to… no, wolę mieć.
Również ze względu na Czteroletnią. Nie zaszkodzi utrwalać, że skarby to nie zawsze to, co da się ukryć w szkatułce. Ani znaleźć dzięki tajemniczej mapie odnalezionej na… Czekaj, przecież ta książka może być taką mapą! Jak na dłoni widać tu przecież szlak, który prowadzi prosto do bycia super-bogatym człowiekiem.
W dodatku nikt tu nie deprecjonuje materialnych skarbów – wyjątkowe przedmioty. Pierścionek prababci, ulubiona przytulanka i wiele innych rzeczy – to też mogą być super-skarby.
Bardzo bym chciała aby moje dziecko miało przyjaciół, którzy znają tę książkę. Wszystkim nam takich przyjaciół życzę.

Piękna książka, ciekawa treść, ale to ilustracje najbardziej mnie oczarowały 🙂
bardzo podobają mi się ilustracje 🙂 są urocze 🙂