Czy – aby było jeszcze zieleniej – prócz choinki i gałązek świerkowych pojawia się w Waszych domach bukiecik jemioły? Ten oliwkowozielony, z owocami jak perły, pod którym podobno warto się całować… Co warto wiedzieć o jemiole? Albo czego nie warto?
Jemioła pospolita o zimotrwałych, skórzastych liściach to półpasożyt. Półpasożytuje (tj. pobiera tylko wodę) na sośnie i wielu gatunkach drzew liściastych. Kupując dziś jemiołę, raczej nie dowiemy się z jakiego drzewa pochodzi… A szkoda! Nasi przodkowie wierzyli bowiem, że jemioła:
– gruszkowa – wielką chwałę ma ku łacnemu porodzeniu (ułatwia poród),
– dębowa – leczy paraliż i inne wielkie choroby,
– leszczynowa, lipowa, dębowa – znakomita jest przeciw czarom,
– dębowa, jodłowa, świerkowa – na proch starta leczy epilepsję,
– głogowa i jabłoniowa – pomaga waryatom.
Jednocześnie, garść dawnych przesądów dotyczy również jemioły w ogóle. Bez względu na to z jakiego drzewa pochodziła, miała sprawdzać się m.in.:
– lekarstwo na wszelkie choroby u dzieci (w mleku mamki, która piła jemiołowe napary),
– przeciw przestrachom dzieci (wystarczyło włożyć ją do kołyski),
– w zapobieganiu poronień (ale tylko u owiec).
I jeszcze jedno. Jemioła pomagała zaglądać w przyszłość. Jak? Tak: Kto ją trzyma w ustach i pomyśli o czemś, co się ma stać, chwyta się za serce, jeśli się nie ma stać – tego ruchu nie robi – pisze J. Rastafiński w Zielniku czarodziejskim z przesądami nt. roślin.
Sprawdziłam informacje z moich książek o ziołach i okazało się, że jemioła współcześnie stosowana jest w medycynie jako lek przeciw chorobom onkologicznym (alkaloid wiskotoksyna – najcenniejszy składnik zebranych jesienią, ususzonych wierzchołków gałązek jemioły) , nadciśnieniu i w nerwicowych bólach serca. Wyciąg z ziela stosuje się również przy kolkach (czyli przesąd o mleku mamki pijącej wywar z jemioły, które miało pomagać na wszelkie choroby dziecięce – nie był taki od czapy). Co ciekawe, właściwości dobroczynne jemioły nie są aż tak skuteczne gdy podczas zbierania pomylona zostanie z gązewnikiem europejskim.
Osobiście jemioły wewnętrznie nigdy nie przyjmowałam i nie planuję. Ale lubię kiedy w Boże Narodzenie zieleni się na żyrandolu…
M. Polakowska: Leśne rośliny zielarskie, Warszawa 1982,
J. Rostafiński: Zielnik czarodziejski, to jest zbiór przesądów o roślinach, Kraków 1893,
F. Stary, V. Jirasek: Rośliny lecznice, Warszawa 1976,
fot. Peggychoucair/pixabay, rm1164 /pixabay
Ciekawe informacje, do tej pory wiedziałam tylko, że pod jemiołą trzeba się pocałować 🙂
Przez lata w moim domu zawsze przed świetami była jemioła ze względu na jej urodę.
W tym roku po raz pierwszy o to nie zadbałam…jakoś nie mam nastroju…
Ile ciekawostek i jakie piekne zdjecie! Pozdrawiam swiatecznie 🙂