Podkreślone w „Dolinie Muminków w listopadzie”, czyli klasyka zamiast poradnika

Myślę, że znajdzie się tu coś dla kolekcjonerów poradników urządzania wnętrz oraz tych dotyczących uważności, bycia idealną mamą, kochania siebie, sposobów na obniżony nastrój, etc.
Właśnie przeczytałam po raz trzeci listopadowe Muminki. I popodkreślałam najładniejsze moim zdaniem fragmenty… Ani w podstawówce, ani w szkole średniej nie zdawałam sobie sprawy – ani z ich urody, ani znaczenia (czytałam z przyjemnością, ale bez ołówka w ręku). Chodźcie zobaczyć, czy któryś z tych cytatów też Wam się spodoba.

Zamiast kolejnego poradnika o urządzaniu wnętrz

Choć to smutnawa część Muminków (muminki występują tu jedynie we wspomnieniach i planach: Paszczaka, Filifionki, Homka, Mimbli, Włóczykija i Wuja Truja), to mimo wszystko okazuje się, że nawet listopad ma swoje dobre strony.. I choć o robieniu zapasów już gadaliśmy tutaj, to w Dolinie Muminków w listopadzie, jest też mowa o tym, jak bardzo warto otoczyć się tym co ważne, choć niewidoczne:

Przyjemnie jest zebrać wszystko, co się ma, tuż przy sobie, możliwie najbliżej, zmagazynować swoje ciepło i myśli i skryć się w głębokiej dziurze, w samiutkim środku, tam gdzie bezpiecznie, gdzie można bronić tego, co ważne i cenne, i swoje własne. A potem niech sobie sztormy, ziąb i ciemności przychodzą kiedy chcą.

Zamiast kolejnego poradnika typu „jak przestać się martwić”

Wczesna jesień, późna jesień i przedzimie może przyczynić się do gorszej formy. Koncentracja szwankuje, nic się nie chce, od samego rana. Znamy, znamy. No i dobrze – czasem tak po prostu jest i już. Nawet mądry Włóczykij tak miał, patrzcie:

Była późna jesień. Włóczykij szedł dalej na południe, lecz co jakiś czas rozstawiał namiot i pozwalał dniom mijać, jak chcą, chodził sobie i przyglądał się różnym rzeczom, nic nie myśląc i nic nie pamiętając, i dużo spał.

Włóczykij chyba wiedział, że czasem chyba po prostu trzeba odpuścić i dać sobie trochę czasu

Zamiast kolejnego poradnika „Jak pokochać siebie”

Bardzo lubię Mimblę, starszą siostrę Małej Mi. Choć można by pomyśleć, że przy młodszej siostrze prezentuje się jako postać mniej charakterystyczna i rozpoznawalna – w lubieniu siebie jest o wiele lepsza:

Mimbla szła przez las i myślała: „Przyjemnie jest być Mimblą, czuję się znakomicie, od góry do dołu”.

Zamiast kolejnego poradnika uważności

Co, że nie ma co robić w listopadzie? O, jest, jest! Wystarczy tylko wybrać: czy chce się wyjść na zewnątrz czy zostać w domu:

Można leżeć na moście i patrzeć jak przepływa pod nim woda. Albo biegać i brodzić w czerwonych botach po mokradłach. Albo zwinąć się w kłębek i przysłuchiwać się jak deszcz pada na dach. Bardzo łatwo jest miło spędzać czas.

Zamiast kolejnego poradnika jak być idealną mamą

Mama Muminka wydawała mi się zawsze niedoścignionym wzorem jeśli chodzi o… bycie mamą. Ciepłą, sprawiedliwą, spokojną, dbającą o ciepło domowego ogniska.Niewiarygodne, że dopiero w listopadzie br. dotarło do mnie, że była (jest) normalną mamą! Dzięki temu fragmentowi:

Tu [do lasu] przychodziła Mama Muminka, gdy była zmęczona, zła i zawiedziona i gdy chciała, żeby zostawiono ją w spokoju, tu krążyła bez celu, w wiecznym mroku, owładnięta przygnębieniem… Toft zobaczył całkiem nową Mamę i wydała mu się naturalna.

Zamiast kolejnego poradnika o emocjach typu „czy to normalne?”

Jak to co powinno się czuć przy pożegnaniu? Kiedy kończy się rodzinny zjazd, urlop ze znajomymi, impreza, wizyta… Czułam smutek pożegnania, ale często też ulgę (nawet przy pożegnaniach z ulubionymi ludźmi). I dotąd myślałam, że tylko ja tak mam, ewentualnie jeszcze paru introwertyków czy domatorów. A tu proszę:

[Filifionka i Mimbla] Zniknęły w wirującym śniegu, ogarnięte melancholią i równocześnie uczuciem ulgi, jak to zwykle bywa przy pożegnaniach.

Zamiast poradnika dla przyszłych pisarzy „jak pisać”

Żadnych rozpisek typu „Jak pisać?”, „jak pisać ciekawie”, etc. Tove Jansson po prostu pokazuje jak piękne i unikatowe mogą być opisy. Nawet jeśli dotyczą takich zwykłych rzeczy jak… powietrze.

Włóczykij z nosem do góry węszył w powietrzu, było zimne jak żelazo.

Albo jak można działać na zmysł wzroku i dotyku jednocześnie, opisując… hubę:

… na pniach sterczały wielkie huby jakby z białokremowego aksamitu.

A jak może pachnieć jedzenie? O, nie tylko apetycznie, bo np.:

W całej kuchni pachniało jedzeniem, kojąco i przekonywująco.

Do mnie to trafia. Zapach pysznego jedzenia jest i kojący, i przekonywujący. Jakie to oczywiste i nieoczywiste zarazem, prawda?

Podkreślacie fragmenty w książkach? Wrzucicie coś z bieżących listopadowych lektur? No i czy któryś z moich ulubionych cytatów z Doliny Muminków w listopadzie też Wam się spodobał?

Literatura:’
T. Jansson: Dolina Muminków w listopadzie, Wydawnictwo Nasza Księgarnia, Warszawa 2019.