Tłukąc schab na kotlety, sypiąc zielony groszek na wrzątek – nie mogę nie myśleć o Marii Morskiej. Jej nazwisko i znaczenie dla poetów Skamandra znam ze studiów. Wiedziałam, że muza, że fascynowali się nią i A. Słonimski i M. Iwaszkiewiczowa… Ale o tym, co dziś przeczytałam – nie miałam zielonego pojęcia. I przy herbacie, już po obiedzie, wymyśliłam pomysł na show, które pobiłoby nawet Królową Przetrwania 2.
Gdyby w dwudziestoleciu międzywojennym kręcono Królową Przetrwania — Maria Morska z pewnością wystąpiłaby już w pierwszym sezonie. Może nawet ramię w ramię ze swoją przyjaciółką, Marią Pawlikowską-Jasnorzewską (która zadedykowała jej cały swój tomik Paryż). A gdyby w czasie wojny istniał Pudelek — chyba by pękł. Bo jeśli istniałby internet — już pierwszego dnia ukrywania się Marii Morskiej w spiżarni lwowskiego mieszkania, wiedziałaby o tym cała Polska i Ukraina. Chyba, że Maria Morska nie miałaby Instagrama… Albo wolałaby skasować swoje konto za cenę świętego spokoju, w myśl zasady: pal licho monetyzację.

Trójkąt za szafą
W lwowskim mieszkaniu koleżanki Marii Morskiej, za szafą był pokoik nie większy od tej szafy. Przez trzy lata ukrywali się w nim we troje: Maria Morska, jej mąż i jej kochanek. Nie wychodzili za często, ponieważ jako osoby narodowości żydowskiej mogliby już nie wrócić. I naraziliby również koleżankę, która udostępniła im kryjówkę.
O wszystkim Maria Morska opowiedziała Irenie Krzywickiej. Krzywicka opisała to w opowiadaniu Zamurowany świat. W zamurowanym świecie niebieskooka recytatorka i publicystka oraz jej dwóch towarzyszy przeżyli traumę. W dosłownym tego słowa znaczeniu. Awantury (byle nikt nie usłyszał), spełnianie potrzeb erotycznych obu panów. Codzienność klaustrofobiczna, w której nie było już miejsca na poezję (w kącie, gdzie może znalazłoby się troszkę przestrzeni na liryzm – stało niestety wiaderko, do którego załatwiała się ona, jej mąż i kochanek).
Kiedy wreszcie mogli się uwolnić z tej spiżarni — drogi całej trójki rozeszły się na zawsze.
Królowe Instagrama XXI w. w dżungli życia
Oczywiście, że oglądam. Przecież w mediach pracuję, a komuż dedykowane akcje promo jak nie redaktorom oraz internautom? Mam wrażenie, że nawet ci, którzy nie są w królowo-przertwaniowej i tańco-z-gwiazdamowej bańce informacyjnej, słyszeli o awanti pod tytułem: rozpad małżeństwa Agnieszki Kaczorowskiej i Macieja Peli, tajemniczy zeszyt z liścikami E. i A. (który dorwała Marianna Schreiber), żal Pauliny Smaszcz do męża (Maciej Kurzajewski będzie tańczył i rozprawiał się sądowo).
Cały ten gąszcz wątków i powiązań wydaje się być skomplikowany i szokujący. Ale nie przy walce o przetrwanie Marii Morskiej. Który nie miał nic a nic wspólnego z szołbiznesem.
Może kiedyś AI stworzy Królową Przetrwania, w której wystąpią awatary tej i innych przedwojennych skandalistek? Wraz ze współczesnymi. To by się dopiero mogło monetyzować!
Źródło: K. Siekańska: Dzięki niej było wiadomo, co czytać, gdzie bywać, kogo znać. weekend.gazeta.pl; fot. Wikipedia/domena publiczna.
Najnowsze komentarze