Na wszelki wypadek możecie zapamiętać, jak mija Wam 6 stycznia. Są bowiem tacy, według których właśnie tak (lub podobnie) wyglądał będzie 6 miesiąc roku, czyli czerwiec. Mimo wszystko mam nadzieję, że aż tak się nie rozpada deszczem. I że nie będę musiała tyle lepić.
A to dlatego, że w Trzech Króli zachciało mi się pierogów z soczewicą. Średnio raz na dwa lata zbieram się w sobie, żeby zrobić, najlepsze (nieskromnie przyznam) pierogi, na kształt takich, jakie moja mama.

Czerwiec leniwo-aktywny
Jeśli sprawdzi się prognoza pogodowa – w czerwcu się rozpada. Nie żeby jakoś bardzo, ale jednak. Powoli ale systematycznie pokapie. Do tego stopnia, że wychodzić z chałupy zechce się tylko na taras i w wyznaczone dni – do stajni (na to nie ma złych pogód ani nastrojów).
Dzień wolny, dowolny, taki do snucia się w piżamie i odpisywania bliskim na wiadomości odnośnie tego, jak jest, żeby być ze sobą na bieżąco. Bardzo tak lubię. W pracce siedzę na służbowym lapku i czas często rwie tak, że nie patrzę nawet na telefon (często wyciszony).
Nie wiem jak Wy, ale o ile nie jestem gadułą, to pisuła ze mnie zawołana. I nie ma to nic wspólnego z polityką, bo o tej bardzo mało myślę, gdy piszę. A najwięcej piszę z osobami, które mają na nią równie wywalone, więc…
Jeśli chodzi o lektury, siedzieć będę po uszy w przyjemnych bajeczkach. Cisnę wciąż Hotel Grandpejszn, a Młodej do poduchy czytam Kocią Szajkę i czarne złoto.
Pasowałoby jeszcze pomyśleć o makowcu, bo ten na święta nie wyszedł… A przecież w czerwcu kwitną maki.
Możliwe, że czerwiec…
Jeśli czerwiec rzeczywiście zechce nawiązać do tego, co 6 stycznia, to możliwe, że:
- trochę niestety popada deszcz,
- nie będzie zbyt wyczerpujący, jeśli chodzi o zawodowe obowiązki,
- znajdzie się czas na domowe, pracochłonne potrawy, którymi naje się wiele osób (garden party nie tylko z mięsiwem grillowanym?)
- blisko będą ludzie, którzy mają być,
- nie będzie cicho, jak makiem zasiał.
Najnowsze komentarze