Potrawy wigilijne zna każdy. A tak naprawdę tylko te, których mieliśmy okazję kosztować. Nikogo nie trzeba przekonywać, że kapusta wigilijna cioci smakuje inaczej niż kapusta na wigilii u harcerzy, a ryba po grecku koleżanki ma zupełnie inny smak niż ta, którą robi siostra/mama/brat/swat. Są jednak i takie potrawy, o których tylko słyszeliśmy.
Pewnie, że bardzo dużo zależy np. części kraju, w której mieszkamy. Lub po prostu od rodzinnych tradycji, przekazywanych z pokolenia na pokolenie: to lubimy i to jest, a tego nie lubimy lub nie znamy, więc tego nie ma.

Jeśli chodzi o mnie, do takich potraw wigilijnych o smaku nieznanym zaliczę takie jak:
Moczka (bryja)
Ponoć ona ze Śląska, a ja z pogranicza Mazowsza i Podlasia. To może być zupełnie dobre, choć totalnie sobie tego smaku nie wyobrażam. Może kiedyś będzie mi pisane tego spróbować.
Tarcioki
Góralskie tarcioki (kluski scykane) wyglądają mi na coś w rodzaju szarych klusek, tylko z mąką ziemniaczaną, a nie zwykłą. Tak czy inaczej, w wigilię nigdy tego nie jadłam, ani nie widziałam.
Groch z kapustą
Serio. Nawet w czasach, kiedy zaliczałam w grudniu 10 lub więcej spotkań wigilijnych nigdzie tego nie widziałam. A więc tym bardziej nie jadłam. Nie mam pojęcia, jak to smakuje, jedynie wiem, że coś takiego istnieje i na wielu stołach wigilijnych się pojawia.
Racuchy
Ogólnie smak racuchów znam i przepadam za nim. Ale jak racuchy smakują w wigilię – nie mam pojęcia, bo nigdy ich tego dnia nie jadłam. Wiem, że im bardziej na wschód, tym bardziej są popularną potrawą wigilijną.
Zupa owocowa
Latem — spoko, ale w wigilię? A podobno na Mazurach i Warmii jak najbardziej tak.
Kisiel
W wigilię nie próbowałam też żadnych kisieli. Czy to owsiany, czy żurawinowy, czy z innych rzeczy – no nie złożyło się.
Śledzie w cieście naleśnikowym
Dziś kolega podpowiedział. Że u jego babci na Litwie matiasy smażyło się w naleśnikowym cieście. W wigilię. I że tego nie jadł, tylko słyszał.
Jeśli jakaś potrawa wigilijna, dziwna, niesamowita i nieznana kompletnie w smaku przyszła Ci do głowy, to daj znać
Fot. Freepik/valeria_aksakova
Moczka: robiona ze specjalnego piernika, który piecze się na Śląsku raz w roku na Święta Bożego Narodzenia. Do tego śliwki, wiśnie, truskawki, orzechy włoskie, orzechy laskowe, migdały, rodzynki, figi, gorzka czekolada – rozkosz dla podniebienia!
Jedni robią ją z gotowych kompotów owocowych – ja robię z mrożonych owoców – jest smaczniejsza!
Każdy Ślązak moczkę robi inaczej i każda inaczej smakuje. Wielu daje agrest do moczki – ja wolę wiśnie – nie wykrzywia z kwasu ust