O sposobach na chandrę (nie tylko jesienną)

Przesilenie jesienne to nie jedyny czas, kiedy może zaatakować chandra.   Mniej światła, powietrza, ruchu, chandry innych…. o, potrafią sprawić, że całkiem niewinna chandryczka przeobraża się w wielką smutę. Na szczęście są na to sposoby. Poprawcie jeśli się mylę, kiedy napiszę, że wcale nie są one takie uniwersalne.

Kurczę, jesteśmy tacy różni. A jedno jest pewne: nikt o nas nie zadba tak, jak my sami. Nikt i nigdy. Dlatego szukając ogólnych metod radzenia sobie ze smutkiem, chyba dobrze jest je spersonalizować. Tak, żeby pasowały nam najbardziej.

Wiciokrzew zakwitł w tym roku już trzeci raz: radość lubi wracać. Serio, serio.

Oprzeć się o (akurat ten, a nie inny) pień

Ostatnio dopadła mnie wielka smuta. Niby przez innego człowieka, ale sama pogrążałam się w niej i pogrążałam.

A  doszła do tego migrena. Nie taka w wersji hard, ale poddałam się. Już nie miałam siły stawiać oporu temu, co się wyprawia.

I wtedy zadzwonił telefon. Poszłam z nim sobie pod świerk. Gałęzie układają się tam, tworząc coś jak dach tipi. Oparłam się o pień w tym świerkowym namiocie. I sobie słuchałam i gadałam spokojnie, a cały ból (twarzoczaszki i duszy) gdzieś się oddalał. No magia.

A może nie magia, tylko po prostu miarka się już przebrała i mogło być tylko lepiej? Może świeże powietrze, może życzliwość ludzka, pogodna rozmowa o rozmaitościach albo wszystko naraz tak się zebrało? Dość powiedzieć, że splotło się tak, że poczułam się o niebo lepiej.

Jejku, jejku, żeby w kryzysie każdy z nas mógł oprzeć się o taki swój pień… Stabilny, pewny, naturalny, prawdziwy.

Nie ma ludzi? Są drzewa. Konie. Psy. Koty. Miliony drzew, koni, psów i kotów, dzięki którym wszystko rozwalone może poukładać się równiutko, wrócić na swoje miejsce. Serio, serio.

Nikt się za nas nie poruszy

Wiele rzeczy załatwią tabletki i naciskanie przycisków, ale… nie jeśli chodzi o sprawność i sprawczość naszych ciał. One do szczęścia i zdrowia potrzebują ruchu.  A jest tyle opcji, że można wybierać i przebierać w tym, co sprawia najwięcej frajdy. U mnie to się zmieniało. Aktualnie jazda konna i streching okazały się duetem doskonałym.

Jejku, pewnie tak już zostanie, ale szukałam długo. Wszystko mi w tym pasuje i daje najwięcej frajdy. Oraz siły — właśnie takiej, jaka była mi potrzebna.

Skłamałam, że nikt się za nas nie poruszy. Owszem, może być tak, że to fizjoterapeuta będzie wprawiał w ruch nasze ręce czy nogi, doraźnie dbał o nasz kręgosłup, itd. Ale… lepiej samemu, tak jak się lubi najbardziej, a nie w stękach i bezradności.

Tym bardziej że (ulubiona) aktywność fizyczna naprawdę poprawia nastrój. A kiedy już uzależni — cuda dzieją się bez żadnych jęków i stęków.

Przyjaciele, którzy rozumiesz najlepiej

Słowa mają moc. Ulubieni autorzy są jak przyjaciele na najgorsze czasy. Oni doskonale wszystko rozumieją, dodają otuchy, nie zawodzą. Tacy moi przyjaciele to: Agnieszka Osiecka (dziś czytałam pół nocy), Konstanty Ildefons Gałczyński, Joanna Chmielewska.

Bardzo liczę, że grono to powiększy się o Jeremiego Przyborę, ale to się dopiero okaże, gdy się poznamy. Może zostanie w gronie po prostu znajomych, zobaczymy.

Tak czy siak, jestem przekonana, że każdy z nas ma takich przyjaciół wśród twórców. I nawet jeśli wydaje się, że nie to tylko dlatego, że jeszcze się nie zapoznaliście. Szukajcie się, a znajdziecie i zobaczycie: koniec z nudą, będziecie razem płakać i się śmiać jak wariaty. Albo co tam lubicie najbardziej. Słowo.

Prezent z wewnętrznej potrzeby

Oczywiście, że jesień to doskonała okazja, by sprawić sobie prezent. Sobie i najlepiej (poprawcie mnie, jeśli się mylę), by potrzeba posiadania tej rzeczy wypływała z wewnętrznej potrzeby. Autentycznej, a nie dlatego, że Ty właśnie tego teraz chcesz/potrzebujesz.

U mnie to te książki Jeremiego Przybory i bransoletka z labradorytem. Dlaczego z labradorytem? To moja słodka tajemnica. Gdyby ktoś kazał mi się z tego tłumaczyć przed sądem — opowiadałabym długo i z przejęciem, aż sędzia by mi przerwał. Ale nikt nie będzie kazał mi się tłumaczyć 🙂 ani przed sądem, ani przed nikim. Ważne, że ja to bardzo wiem.

  • Masz chandrę i może jakiś tylko swój własny kaprys do spełnienia?
  • Idealna aktywność fizyczna dla Ciebie to na pewno nie…, …, …., …..
  • Autorzy, których traktuję jak najlepszych kumpli lub przyjaciół to: …, …., ….