Październikowa niedziela w Puszczy Kampinoskiej? Fantastyczny pomysł! Wybraliśmy Szlak Żeromskiego, który powinien raczej nazywać się Szlakiem Tolkiena… Albo Szlakiem Mykofilów i Mykologów. I zaraz Wam pokażę dlaczego.
Z dziennika wyprawy:
W składzie: dwie dorosłe damy, dwóch dorosłych dżentelmenów, dwie przedszkolaczki i jedna roczna panna w wózku (ścieżkę jednogłośnie polecamy rodzinom z dziećmi)
Przeszli: 15 km (młode częściowo na karkach ojców)
W czasie: 11. – 16.30 (po tolkienowsku spóźnili się na obiad, ale to normalne, kiedy jest najfajniej)
Mam nadzieję, że – bez względu na rodzaj lub brak aktywności – niedziela upłynęła Wam bardzo przyjemnie… Dajcie znać czy podoba się Wam nasz szlaczek, czy lubicie Puszczę Kampinoską lub polećcie jakieś fajne knieje 🙂
Taka wyprawa to super sprawa, tylko daleko od nas;)
Może macie bliżej jakąś jeszcze ciekawszą Puszczę 🙂
bardzo fajny szlak – zapisałam i może w najbliższym czasie się wybiorę 🙂 w puszczach (choć nie tylko) moją uwagę zawsze przyciągają mchy – bogactwo ich kolorów i faktur jest dla mnie fascynujące, a i na Twoich zdjęciach zagościły w pięknych ujęciach 🙂