O Dniu Staroci (2 marca) i starociach

Dzień Staroci przypada na 2 marca. Być może data ta ma związek z czasem wiosennych porządków, wchodzenia na strychy i schodzenia do piwnic… I odkrywaniem staroci, czyli starych rzeczy. Które mają dusze i pamiętają rozmaite sytuacje sprzed wielu, wielu lat.

Ktoś je kiedyś trzymał w rękach. Wybrał do czegoś. Polubił lub wręcz przeciwnie. Kojarzyły się z czymś pięknym lub wręcz przeciwnie, z czymś odrażającym. Kiedy dowiedziałam się o dniu tego święta, zaczęłam, się zastanawiać co w naszym domu jest najstarszego… Osobiście za staroć uważam coś, co powstało przed II wojną światową, co nie znaczy, że starociem dla kogoś nie może być coś dużo nowszego.

Ciekawe, ile lat musi mieć rzecz, byś nazwał/a ją starociem w dobrym tego słowa znaczeniu?

Książki

Mam kilka przedwojennych książek, a jakże. Upolowanych za śmieszne pieniądze w antykwariatach. Tytuły pamiętam, pewnie: Hilary syn buchaltera Jarosława Iwaszkiewicza (wyd. 1923), W Szwajcarji i inne poezje Juliusza Słowackiego (też 1923), Inteligencja kwiatów Marycego Maeterlinka (z 1922 r.)

(Jestem też szczęśliwą posiadaczką kilku egzemplarzy książek z własnego dzieciństwa (tj. lat 80-tych XX wieku). Wiersze Brzechwy, książeczki z serii Poczytaj mi mamo… Nasza córka uwielbia poszarpane Androny Brzechwy i komiksy z Kleksem Szarloty Pawel).

Obrazy zamiast obrączek

W domu rodzinnym są na pewno obrazy, które wisiały w domu moich dziadków, którzy mieszkali w mazowieckiej wiosce. Tak naprawdę to nie są obrazy, ale zdjęcia w ramach: Matki Boskiej Bolesnej i św. Tereski z Lisieux (z różami).

Być może jest też babcina książka od nabożeństwa. Biżuterii raczej nigdy nie miała. Co się tyczy precjozów, babcia Helena  posiadała jedynie czarny różaniec. Innych moich przodków osobiście poznać nie zdążyłam.

Dzbanek do herbaty w kwiatki

Od teściowej dostałam bardzo ładny dzbanek do herbaty. Chciała go wyrzucić, ale zapragnęłam mieć, bo wygląda (prawie) jak Rosenthal. Ma nieco obtłuczony dziubek, zero filiżanek do kompletu, ale jest. Nie mam pojęcia ile może mieć lat. Ale jako staroć — robi w kuchni robotę.

Talerzyki z jabłkami

Talerzyki dostaliśmy ostatnio od ciotki. Jej koleżanka kupiła w sklepie ze starociami, więc to prawdopodobnie staroć. Lubię je bardzo. Kompletnie nie mogę ich teraz znaleźć.

Na studiach biegałyśmy z dziewczynami do sklepu ze starociami, ale stać nas było jedynie na najtańsze, najbrzydsze i najmniejsze rzeczy. Które wcale nie wyglądały jak starocie, ale klimat tego sklepu sprawiał, że za każdym razem coś stamtąd chciało się mieć… Cokolwiek.

***

Macie w domu starocie? Raczej się ich pozbywacie czy poszukujecie na aukcjach, czy w sklepach? Ile może mieć lat najstarsza rzecz, która aktualnie znajduje się w waszej Rodzinie? Jeśli nie wiecie, 2 marca to z pewnością fajna okazja do pogadania na ten temat z dziadkami czy rodzicami 🙂