O swojakach, nauce nowych rzeczy i Fantazjach przez wielkie F (czyli o tym, jak nie zapaść w sen zimowy)

Z czym kojarzy Ci się wrzesień? U nas sztampa… Początek roku (przed)szkolnego, pluszaki w Biedrze i ulubiona gra. Ale nie, że nudno. Wręcz przeciwnie.

Swojaki są od dwóch dni i nikt im nawet nie obciął metek…

Jak tak dalej pójdzie to będzie najbardziej kreatywna jesień w dziejach naszej rodziny. Karol lutuje. My rysujemy. Całą trójką rzucamy szyjemy takie historie, że ho-ho! A dziadek buduje  domek dla jeża… Na to by znaleźć jeżowi bezpieczny adres, mamy coraz mniej czasu.

Swojaki: zagrożone albo magiczne

Dzięki zaangażowaniu połowy rodziny mamy już dwa swojaki. Bezimiennego żubra i żółwia Zenka. W edycji 2021 są dwa rodzaje maskotek: zwierzęta magiczne i zagrożone . Te zagrożone swojaki nie noszą żadnych imion, magiczne – owszem. Łatwiej zdobyć swojaka zagrożonego wyginięciem (np. Jeża) niż magicznego (np. Meduzę Milenę).

 Tyle jeśli chodzi o nowości, bo po staremu – trzeba czasem nieźle kombinować by zdobyć ileś tam naklejek. W ostatnią handlową niedzielę naprawdę niczego nie brakowało nam do szczęścia, ale…  okazało się, że wystarczy zrobić zakupy za 49 zł, wybrać jakieś polskie warzywa czy owoce i mieć swojaka (a nie same naklejki na swojaka).

Szczerze? Wydaje mi się, że ten wyścig po swojaki już chyba bardziej kręci dorosłych niż dzieci... W każdym razie, gdyby nie te swojaki, księga „Nauka rysunku” pewnie nigdy nie byłaby nasza, a tak: jest i świetnie! Swojakami nikt się nie bawi, za to odrabianie lekcji rysunków idzie nam jak złoto…

Jak to ludzie mówią, piszą i pokazują – na naukę nowych rzeczy nigdy nie jest za późno. A początek roku szkolnego to całkiem dobry moment na start z takim wyzwaniem, co?

Kawa czy herbata?

Bo Fantazje, Fantazje, bo Fantazje są od tego

Droga do latarni morskiej. Zwierciadełko. Diadem z brylantem alias pingwinek…  Uwaga, uwaga: na szczycie listy naszych ulubionych gier właśnie uplasowały się kostki Story Cubes Fantasie. Te 9 kosteczek z symbolami, które możecie znać z takich dodatków Story Cubes jak: baśnie, mity, średniowiecze. Do naszego pudełeczka zawędrował również bursztyn, który stał się motywem łączącym wszystkie stworzone i niestworzone historie… Pasuje jak ulał!

Co ciekawe,  zasady gry w Story Cube Fantasie różnią się od tej, którą znaleźliśmy w instrukcji do wersji klasycznej. Tu 9 kości dzieli się na 3 grupki po 3 kości z których:

  • pierwsza grupka to kanwa do początku opowieści,
  • druga – to symbole, które muszą pojawić się w rozwinięciu,
  • trzecia – służy do ułożenia zakończenia.

Tylko że gramy po staremu. Czyli rzucamy wszystkimi kośćmi, kolejno wybierając „cegiełkę”, która jest budulcem historyjki. Mała wpadła też na pomysł, by do różowego pudełeczka z Fantazjami włożyć bursztyn. Od tamtej pory bursztyn występuje w każdej opowiastce.

Ten symbol na dole wg Małej to mały pingwinek 🙂 Nie pierścionek, ani diadem.

W kuchni za to króluje monotematyczność totalna. Wciąż tylko panierowane cukinie (jeszcze plasterki, zaraz będą takie z dziurką jakie smażyła ciocia Maryla – większe cukinie to większe gniazda nasienne, które lepiej wycinać) i placki z jabłkami. Na zmianę z naleśnikami i pizzą na tortilli. A wieczorami biało-złote mleczko z masłem i miodem. Miło jest, chociaż… już wiemy, że sporo kłopotów wcale nie odejdzie razem z latem. W każdym razie zapadnięcie w jesienno-zimowy sen nie jest żadnym rozwiązaniem.