O bajkach, które pomagają (i o tym jak ułożyć bajkę terapeutyczną na miarę potrzeb)

Stoimy w korku. Wzdłuż linii oddzielającej pasy ruchu „idzie” o kulach uśmiechnięty od ucha do ucha pan bez nogi. Z kartką na szyi, na której tłustym drukiem prosi pieniądze.
– Hej, to nie jest śmieszne… – zauważa Mała.
– Wcale a wcale – potwierdzam.
– Ty też tak będziesz, mamo?
– … co?!

Dopiero po dobrych kilku chwilach dociera do nas, że ma na myśli ten mój nieszczęsny zabieg wyjmowania resztek tarasu ze stopy. Mimo że Karol starał się jak mógł – to, co zostało, kwalifikuje się pod chirurgiczny skalpel. I faktycznie ostatnio przewijają się frazy : „Antek” (wujek-chirurg), „będzie kroił”, „stopa”, „kulawa”, „chodzenie o kulach”, etc.

– Słuchaj, na pewno nie będę chodzić bez nogi między samochodami…. Ten pan tak zbiera pieniądze. Na pewno trudniej mu znaleźć pracę, ale… Ludzie z niepełnosprawnościami często mogą pracować, mieć rodziny i żyć tak normalnie jak to tylko możliwe.

–  Po pierwsze mama nie będzie miała obciętej nogi – przytomnie zauważył Karol. – Chyba, że wujek Antek się pomyli, hue, hue, hue i…

– Hej, to nie jest śmieszne – wchodzę mu w heheszki.

Bajko, na pomoc!

Ciągle zapominam, że jak się ma cztery lata to łączenie faktów może odbywać się w stylu mocno dowolnym. Że dla dzieciaków nie wszystko jest tak oczywiste jak dla ludzi, którzy uczą się kojarzyć fakty od, dajmy na to, lat 40. Mimo że właśnie wałkuję książki o bajkach terapeutycznych, gdzie stoi jak wół, że dzieciak ma prawo do wyjaśnień. Adekwatnych do wieku i indywidualnej wrażliwości. Zwłaszcza w zakresie trudnych tematów. Tak się dzieciaka oswaja z różnymi zjawiskami, takimi jak: choroba, śmierć, zagrożenie… Żeby dzieciak wiedział, że życie jest fajne, choć bywa skomplikowane. Że są różne prawa i zasady, które pomagają porządkować sobie to i owo.

Bajki terapeutyczne są pomocą w samodzielnym i twórczym sposobie radzenia sobie w świecie.

M. Molicka

Tak. Ale choć na rynku wysyp książek o emocjach oraz gotowych bajek terapeutycznych i psychoedukacyjnych – może się zdarzyć, że żadna z tych historii nie dotrze do malucha tak jak ta stworzona przez kogoś, kto zna go najlepiej na świecie.

Bajki terapeutyczne Tworzone na potrzeby chwili pomagają nie tylko dzieciom, lecz także ich rodzicom, nauczycielom i terapeutom wejść w świat w dziecięcych marzeń, zrozumieć się wzajemnie i razem przeżywając smutki i radości bohaterów, poczuć więź jaka łączy z innymi

M. Molicka

Zanim zaczniesz szyć bajeczkę terapeutyczną…

Autorzy bajek psychoedukacyjnych, relaksujących czy terapeutycznych zapewniają: to proste! Ich zdaniem każdy może (a nawet powinien) uszyć taką opowiastkę na miarę indywidualnych potrzeb. Udzielają przy tym wielu cennych wskazówek, które warto wziąć pod uwagę bez względu na okoliczności. Można je sprowadzić do 7 najważniejszych:

  • bajka terapeutyczna (psychoedukacyjna) jest super, ale dla dzieci w wiek 3-6 lat (a już na pewno na takie bajki jest za późno w przypadku 10-latków i nastolatków),
  • bohater bajki powinien znaleźć się w podobnej sytuacji jak dziecko, dla której ją układamy
  • im młodszy adresat bajki – tym lepiej w roli bohatera sprawdzi się jakieś zwierzątko,
  • niech ten bohater stawia czoło trudnościom w taki sposób, który może sprawdzić się w przypadku naszego malucha (żadnych czarodziejskich różdżek, czapek niewidek i innych magicznych sztuczek),
  • niech temu bohaterowi zawsze ktoś pomaga – takim ekspertem może być jego rodzic, smok, mucha, dzik (tu już sporo zależy od inwencji twórczej i tego, co kto lubi),
  • jeśli w bajce znajdzie się morał lub pouczanie – nie należy jej opowiadać, a spróbować jeszcze ułożyć ją jeszcze raz (bez morału ani pouczania),
  • ma być dużo o emocjach – niech bohaterowie gadają o nich jak najwięcej.

Tylko tyle. I aż.

Metafory są super, ale… dziecko może mieć od nich jeszcze większy mętlik w głowie.
Ilustracja z:
M. Janiszewska, M. Bajko: Mamo, co by było gdyby… Czyli jak i po co rozmawiać z dzieckiem na trudne tematy. Gliwice 2019

Jak ułożyć bajkę terapeutyczną

Mając na uwadze powyższe – możemy przejść do układania bajeczki. Jak? Pomyślmy:

  • kim jest bohater i sytuację, z którą ma problem,
  • jak pokazać emocje, które wiążą się z tą sytuacją i cała otoczką, jak np. porażki, lęki, niechęć do rozmowy na ten temat, etc.,,
  • jak wprowadzić do opowieści postać eksperta, który pomoże bohaterowi zrozumieć, że to, co się dzieje (lub może stać) może zdarzyć się innym lub już im się zdarzyło; ekspert wie co warto zrobić w tej trudnej sytuacji – ale nie wywyższa się, nie wyśmiewa, nie lekceważy uczuć bohatera,
  • jak pokazać spotkanie bohatera z ekspertem – i to jak bohater się waha czy uwierzyć ekspertowi czy nie, ale w końcu daje się przekonać do zmiany postępowania lub myślenia na dany temat i…
  • … że na pozytywne skutki tej decyzji nie trzeba długo czekać – pokażmy dlaczego, najlepiej stopniując korzyści związane ze zmianą w postępowaniu/myśleniu o czymś.

Oczywiście wszystko kończy się dobrze. Bez względu na to jakiej sytuacji dotyczy nasza bajka. Kiedy już wiemy jak to zrobić – pozostaje nadać bajce tytuł i… gotowe!

Bajki terapeutyczne leczą, obniżają napięcie, pomagają radzić sobie z lękiem. Są też pomocne w profilaktyce.

M. Molicka

Ilustracja z:
M. Janiszewska, M. Bajko: Mamo, co by było gdyby… Czyli jak i po co rozmawiać z dzieckiem na trudne tematy. Gliwice 2019

Kiedy czas na bajkę terapeutyczną?

Bajka terapeutyczna to lekarstwo. Ale można też stosować ją jak szczepionkę.  Kiedy? Np. wtedy kiedy:

  • dziecko się boi (ciemności, porzucenia, odrzucenia, samotności, choroby)
  • nie wie jak się zachować (np. gdy nieznajomy pan proponuje lizaka i podwózkę)
  • nie umie zrozumieć tego, co się dzieje (np. choroba, śmierć, zmiana).

Jak wiadomo – sytuacje mogą być różne. Nie, nie potrafiłabym ułożyć bajki dla dziecka, które przyjmuje chemioterapię. Ale… kiedy wymyślałam dla córki bajeczkę o zabiegu raciczki mamy pewnego dzika – sama dodałam sobie uporządkowałam myśli na ten temat. I to w układaniu bajki pomogło mi bardziej niż studia pedagogiczne i doświadczenie zawodowe w tworzeniu opowieści różnej treści…

Korzystałam z książek:

Bajkoterapia, praca zbiorowa, opieka merytoryczna: Katarzyna Klimowicz, Warszawa 2015
M. Janiszewska, M. Bajko: Mamo, co by było gdyby… Czyli jak i po co rozmawiać z dzieckiem na trudne tematy. Gliwice 2019
M. Molicka: Bajkoterapia. O lękach dzieci i nowej metodzie terapii, Poznań 2002