Dlaczego czasem warto pojechać gdzieś taksówką? O tym, że wczoraj poznałam 3 nowe powody

Taksówkami jeżdżę incydentalnie. Skądinąd wiem jednak, że może być to przeżycie tyleż ubogacające, co zubażające. Ostatnio wyszłam chyba na zero, bo… co prawda musiałam zapłacić za kurs, ale dowiedziałam się trzech rzeczy, o których wcześniej nie miałam bladozielonego pojęcia.

O taksówkarzach można rozmawiać długo lub uznać, że zupełnie szkoda na to czasu. Oni sami najczęściej narzekają na swój los, chociaż zdarzają się i taksówkarze optymiści. Jak wśród innych przedstawicieli grup zawodowych – bywają taksówkarze rozmowni i nie, zwyczajni i odklejeni, młodsi i starsi, etc. Jeśli są rozmowni – można się dowiedzieć od nich całkiem sporo o nas, czyli klientach. Ale nie tylko.

Drzemeczka i „Dziennik koreańskiej miłośniczki roślin”

Rano jechałam z panem, który ewidentnie musiał się rozkręcić. Dlatego najpierw w taksi unosiły się jedynie słowa z radyjka. Nie znałam takiego… W każdym razie, w pewnym momencie, patrząc na krople deszczu spływające po szybie, usłyszałam bardzo fajną piosenkę. Ma na tytuł: Drzemeczka.
A śpiewa ją Budka Surfera.
Bardzo bujająco, trochę nowocześnie, ale ogólnie fajnie:

Widzę echo wschodzącego słońca w twoich oczach
Chyba ktoś tutaj nie pospał
Dawaj na hamak, ale telefon zostaw
I tak toniemy w opcjach

Przez ten fragment się zaczęła moja sympatia do tej piosenki. I sobie jej tak od wczoraj słucham.

A potem jeszcze pani w radio mówiła, że przeczytała książkę, która ją bardzo ukoiła, tak, że aż poleca. I chodziło o Rok wśród kwiatów. Dziennik koreańskiej miłośniczki roślin. Przypadkiem jest nowość wydawnicza, ale pani mówiła o niej tak ciepło, że aż… chyba to będzie moja pierwsza koreańska lektura. Inaczej – nigdy przenigdy bym na taki pomysł nie wpadła. Zupełnie mnie koreańskie trendy nie kręcą. Jeszcze?

Osiem kawałków brokatu

A w pewnej chwili zaczęliśmy rozmawiać i okazało się, że taksówkarz jest bardzo w porządku. Bardzo dobrze prowadził samochód. I zachowywał proporcje w mówieniu i słuchaniu. I naprawdę sporo wie. Jak do tego doszło: nie wiem, ale od polityki i jeździectwa przeszliśmy do… ośmiu kawałków brokatu.

Damn, pierwszy raz w życiu usłyszałam o tym. A jak o czymś pierwszy raz słyszę, to się cieszę. Jak dziecko, które poznaje coś nowego (podobno właśnie dlatego trzeba uczyć się i próbować nowych rzeczy – by zachować dziecięcy entuzjazm).

Osiem kawałków brokatu to 8 rozciągających ćwiczeń, które według dawnych Chińczyków mają znakomity wpływ na człowieka. A brokat to dawniej była bardzo cenna tkanina.

Tematy do rozmowy (z kimś lub samą sobą)

🚕 Na jakie nieoczywiste tematy rozmawiałaś z taksówkarzami?

🎶 Jaką piosenkę ostatnio przypadkiem usłyszałaś i została z Tobą dłużej, niż myślałaś?

✨ I wreszcie: jakie są Twoje kawałki brokatu?
Te cenne, co super robią na umysł i ciało, nawet w najbardziej listopadowy dzień?